Samochody z napędem elektrycznym z założenia miały dbać o nasze środowisko. Okazuje się jednak, że wiążą się z nimi niemałe niebezpieczeństwa. Czy auta elektryczne zawalą nam garaże? Jakie szkody może przynieść ich konstrukcja?
Auta z innej epoki
Trzeba przyznać, że dzisiejsze auta są zupełnie innej konstrukcji, niż, chociażby dwie-trzy dekady temu. Podobnie jednak sytuacja ma się z garażami. Okazuje się, że miejsca parkingowe konstruowane w latach 70., czy 80. mogą mieć problem z uniesieniem ciężaru samochodów elektrycznych. Brytyjskie media już donoszą o konieczności budowania nowych parkingów, względem dużej masy elektrycznych aut. Te starsze, w gorszej kondycji mogą bowiem spowodować zawalenie, gdyż pojazdy elektryczne mogą się dla nich okazać zbyt dużym obciążeniem. Tu warto podkreślić, że przeciętna masa elektrycznego auta wynosi około 2000 tys kg., zaś sam akumulator waży już 500 kg. Ale to nie wszystko! Samochody elektryczne grożą nie tylko zawaleniem garażu, ale i ich podpaleniem. Obecne garaże także muszą zostać przystosowane do zasad przeciwpożarowych. I choć bynajmniej nie jest to atak w kierunki słuszności konstruowania takich aut, to jednak coraz częściej dochodzą do nas głosy o palących się elektrycznych pojazdach.
Ugasić pożar
W konsekwencji obecnie mówi się o zakazie wjazdu aut elektrycznych do podziemnych garaży. Wszystko to przez brak odpowiedniej wentylacji. Jak się okazuje, ugaszenie pożaru samochodu elektrycznego jest wyzwaniem nawet dla najbardziej doświadczonej straży pożarnej. Sama trudność wynika natomiast z konstrukcji baterii trakcyjnej. Baterie te posiadają pewnego rodzaju ogniwa, gdzie w momencie pożaru jedno zapala się od drugiego. Ponadto w momencie pożaru elektrycznego, auta zaczynają ulatniać się łatwopalne opary i tlen. Obecnie auta elektryczne nie są więc nawet stricte gaszone, a jedynie schładzane, by wspomniane baterie same zdołały się wypalić. W niektórych krajach stosowane są tzw. kontenery wypełnione wodą, w których umieszcza się płonący samochód. Co więcej, takie kontenery zostały nawet wykupione przez niektóre polskie jednostki straży pożarnej. Warto dodać, że problemem są nie tylko garaże, ale i np. podziemne tunele, gdzie również nie mamy systemów przeciwpożarowych.
Jak obecnie radzimy sobie z problemem?
Dlaczego ugaszenie samochodu elektrycznego jest takim problemem? Jedną z przyczyn jest zamknięta przestrzeń, gdzie tradycyjne tryskacze nie są w stanie poradzić sobie z taką eskalacją ognia. Wówczas zagrożenie nie zostaje ugaszone, a jedynie ograniczone. W związku z tym coraz częściej wykorzystuje się mgłę wysokociśnieniową. Mgła wodna powoduje także intensywność parowania, dzięki czemu dym z pożaru jest szybciej odparowywany. W tej sytuacji służby ratownicze mają więc bezpieczne warunki do ewakuacji ludzi. Jak wyżej wspomnieliśmy, zapotrzebowanie jest jedynie odpowiedzią na odnotowane, niebezpieczne sytuacje. Do jednej z nich z pewnością można zaliczyć pożar statku Felicity Ace, na którego pokładzie znajdowało się wiele pojazdów elektrycznych i to właśnie za sprawą tych aut pożar był trudny do ugaszenia. Do dramatycznej sytuacji doszło również w Belgii, gdzie stojące w ogniu elektryczne auto spowodowało również stopienie betonu. Belgia jest także jednym z krajów, który głośno mówi o niebezpieczeństwach związanych z elektrycznymi pojazdami.
Czy auta elektryczne zawalą nam garaże?
Czy auta elektryczne zawalą nam garaże? Dziś trudno to jednoznacznie stwierdzić. Na pewno jednak trzeba mieć świadomość zagrożeń. Jednym z nich jest fakt, że auta elektryczne ładowane są przez prąd. W rezultacie wzrasta zagrożenie porażenia prądem oraz zatrucia oparami z baterii trakcyjnej. Przy samochodach elektrycznych niebezpieczna jest również sadza, która zostaje po pożarze. W niej wytwarzają się bowiem substancje mogące wywołać reakcje alergiczne. Jak wyżej wspomnieliśmy, niebezpieczeństwo generuje m.in. kwestia ładowania auta. Pytanie, gdzie elektryczne auta można ładować? Okazuje się, że do tej pory kwestia ta nie jest w żaden sposób prawnie uregulowana. Owe przepisy ograniczają się jedynie do zakazu wjazdu elektrycznych aut do niektórych parkingów.
Co mówią przepisy prawa?
W ustawie z dnia 11 stycznia 2018 roku możemy przeczytać, że „budynki mieszkalne wielorodzinne i obiekty publiczne budowane po wejściu w życiu przepisów wykonawczych, a także związane z nimi wewnętrzne i zewnętrzne miejsca postojowe, muszą uwzględniać moc przyłączeniową, która umożliwi wyposażenie ich w punkty ładowania o mocy minimum 3,7 kW”. Same auta ładowane są również za pomocą gniazdka lub stacji ładowania. Nie da się ukryć, że samochody elektryczne to przede wszystkim ogromny ukłon w stronę naszej planety. I choć coraz częściej mówi się o zagrożeniach z nich wynikających, to tak naprawdę na ten moment ryzyko ich pożaru nie jest dużo większe od typowych aut spalinowych. Niemniej jednak Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkrótce czkają nas zmiany w zakresie bezpieczeństwa miejsc parkingowych, czy wdrożenia nowych systemów przeciwpożarowych.
Przeczytaj także: Dacia przeciwko elektrykom