29 października 2024 roku Związek Artystów Scen Polskich (ZASP) przekazał smutną informację o śmierci Elżbiety Zającówny. Aktorka zmarła w wieku 66 lat, pozostawiając po sobie dorobek artystyczny pełen niezapomnianych ról, a także wspomnienia o osobowości pełnej ciepła i radości. „Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…” — te słowa, które kiedyś wypowiedziała, stały się niejako jej życiowym credo, a pamięć o niej właśnie taką — pełną uśmiechu i optymizmu — zachowa wielu. Odeszła Elżbieta Zającówna – Niezapomniana Hanka z „Matki, żony i kochanki.
Odeszła Elżbieta Zającówna – Niezapomniana Hanka z „Matki, żony i kochanki
Elżbieta Zającówna urodziła się w 1958 roku w Krakowie i to właśnie w tym mieście rozpoczęła swoją artystyczną drogę, kończąc krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną (PWST). Na ekranie zadebiutowała w latach 80., szybko zyskując popularność dzięki wyrazistym rolom. Była niezapomnianą postacią w polskiej kinematografii tamtych lat. Zającówna wystąpiła m.in. w filmach Juliusza Machulskiego, takich jak „Vabank” oraz kultowa już „Seksmisja”.
Kariera Elżbiety Zającówny: od kultowych filmów po serialowy sukces
Swoją wszechstronność aktorską ukazała także w filmach Piotra Szulkina, jak „O-bi, O-ba. Koniec cywilizacji” oraz w przejmującym „Nadzorze” Wiesława Saniewskiego. Zającówna wyróżniała się talentem do ról złożonych, wymagających wrażliwości i siły charakteru, a także autentycznym humorem, który sprawiał, że jej postaci stawały się jeszcze bardziej bliskie widzom.
Największą popularność przyniosła jej jednak rola Hanki w serialu „Matki, żony i kochanki”. Emitowany w latach 1996–1998 serial stał się przebojem telewizyjnym, a Zającówna zdobyła sympatię szerokiej publiczności jako Hanka, kobieta o trudnym, choć pełnym nadziei życiu. Kreacja ta uczyniła ją bliską wielu Polakom, a rola Hanki stała się jednym z symboli polskiego serialu lat 90.
Pożegnanie ze sceną
Zającówna zmuszona była przedwcześnie zakończyć karierę aktorską z powodu choroby von Willebranda, która powoduje zaburzenia krzepliwości krwi. Diagnoza była dla niej momentem zwrotnym, który zmusił do przewartościowania dotychczasowego życia. „Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie,” wyznała w jednym z wywiadów. Aktorka wycofała się z życia publicznego, poświęcając więcej czasu rodzinie i prywatnemu życiu.
Pamięć o Elżbiecie Zającównie
Jej odejście to wielka strata dla polskiej kultury i wszystkich tych, którzy mieli okazję cieszyć się jej talentem. Dla wielu była wzorem nie tylko aktorstwa, ale też człowieczeństwa. Związek Artystów Scen Polskich w przejmującym pożegnaniu wspominał o niej z wielkim szacunkiem. Ponadto zwracając uwagę na jej otwartość, poczucie humoru i przywiązanie do kolegów z branży. „Żegnaj, Elu!” — te słowa, choć pełne smutku, przypominają o wszystkim, co po sobie zostawiła. Radość, jaką dawała na scenie i poza nią, oraz wspomnienia przepełnione śmiechem i ciepłem.
Przeczytaj też o: Ukraiński front czeka na armię Kima: Pentagon zapowiada bezwzględną odpowiedź.
——
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński