Tłusty Czwartek. Jak pączki Zagoździńskiego od 100 lat rozgrzewają serca warszawiaków

Legendarna Pracownia Cukiernicza Zagoździński obchodzi 100-lecie! Poznaj historię warszawskich pączków, które od pokoleń zachwycają smakiem i tradycją.

45

Radio Bezpieczna Podróż online!

Słuchaj muzyki, rozmów oraz najnowszych serwisów informacyjnych. Możesz słuchać nas na wszystkich urządzeniach.

zagozdzinski
Prawdopodobnie najlepsze pączki w Warszawie...

Pracownia Cukiernicza „Zagoździński” to miejsce o nieprzerwanej, stuletniej tradycji, które niezmiennie dostarcza warszawiakom wyjątkowych słodkości od 1925 roku. Założona przez Władysława Zagoździńskiego, stała się symbolem jakości, tradycji i pasji, która łączy pokolenia miłośników pączków. Tłusty Czwartek. Jak pączki Zagoździńskiego od 100 lat rozgrzewają serca warszawiaków.

Tłusty Czwartek z historią: Jak pączki Zagoździńskiego od 100 lat rozgrzewają serca warszawiaków

Władysław Zagoździński, urodzony w 1901 roku w Młynowie koło Równego, zdobywał swoje pierwsze doświadczenia cukiernicze w renomowanych warszawskich zakładach, jak cukiernia Mieczysława Rydzewskiego przy Krakowskim Przedmieściu 12. Ponadto była też cukiernia Moczulskiego przy ulicy Chłodnej 40. Po latach nauki i zdobywaniu niezbędnych umiejętności, w 1925 roku postanowił otworzyć własną cukiernię. Tą przy ulicy Wolskiej 53, w pobliżu skrzyżowania z ulicą Skierniewicką. Od samego początku, lokal zyskał popularność dzięki wyśmienitym wypiekom i atmosferze, którą zbudował właściciel.

Z biegiem lat i rosnącą liczbą klientów, w 1930 roku cukiernia przeniosła się do większego lokalu przy Wolskiej 66, na rogu z ulicą Syreny. Nowa siedziba oferowała przestronną salę konsumpcyjną. Ponadto stoliki, a nawet pomieszczenie z bilardami, co sprawiało, że miejsce to stało się centrum spotkań warszawiaków. Zagoździński, pasjonat szachów, często spędzał czas na wieczornych partiach z przyjaciółmi, co dodatkowo przyciągało gości. Cukiernia była znana z różnorodnych wyrobów, w tym lodów latem i tradycyjnych wypieków na Boże Narodzenie, jak strucli makowych, orzechowych i migdałowych, oraz mazurków i babek wielkanocnych. Interesującą anegdotą z tego okresu jest informacja, że pączki z tej cukierni były wysyłane do samego Marszałka Józefa Piłsudskiego, a jego adiutant osobiście odbierał je z rąk właściciela.

Wojenne wyzwania i odbudowa,

Wraz z wybuchem II wojny światowej, przyszły trudne czasy. Podczas Powstania Warszawskiego w 1944 roku, kamienica przy Wolskiej 66 została zniszczona. Ponadto rodzina Zagoździńskich, jak wielu innych warszawiaków, musiała opuścić swoje mieszkanie i lokal. Po zakończeniu działań wojennych, w maju 1945 roku, rodzina powróciła do zniszczonej stolicy, aby odbudować zarówno dom, jak i cukiernię. Choć lokal był mniejszy niż przed wojną, pasja do cukiernictwa i determinacja pozwoliły na wznowienie działalności. W tym czasie Władysław Zagoździński otrzymał pomoc od swoich córek, Hanny i Danuty, a także zięcia, Mieczysława Grelofa.

Nowy rozdział przy ulicy Górczewskiej

W 1973 roku, decyzją Dzielnicowej Rady Narodowej, cukiernia przeniosła się do nowej lokalizacji przy ulicy Górczewskiej 15. Do historycznego budynku Wawelberga. Z powodu ograniczonej przestrzeni, produkcja skupiła się wyłącznie na pączkach, które stały się prawdziwym symbolem jakości i tradycji tego miejsca. Po śmierci założyciela w 1974 roku, rodzinny interes przejęła jego córka, Hanna Grelof, wspólnie z synem, Leszkiem. Niestety, po śmierci Leszka w 1992 roku, odpowiedzialność za cukiernię spoczęła na Zenonie Adamuszewskiej, wnuczce Władysława Zagoździńskiego. To ona z pomocą córki, Sylwii Tomaszkiewicz, reprezentującej już czwarte pokolenie rodziny, kontynuowała dzieło założyciela.

Fenomen pączków „Zagoździńskiego”

Nieprzerwana popularność pączków z Pracowni Cukierniczej „Zagoździński” to efekt dbałości o tradycję oraz jakościowych składników, które wciąż są używane. Sekret tkwi w ręcznej produkcji, naturalnych składnikach i tradycyjnej recepturze, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Pączki nadziewane są marmoladą wieloowocową, a smażenie na smalcu nadaje im niepowtarzalny smak. Co roku, w Tłusty Czwartek, przed cukiernią ustawiają się długie kolejki, a liczba sprzedanych pączków dochodzi do 10 tysięcy.

Upamiętnienie tradycji

W uznaniu dla długoletniej działalności cukierni, w 2017 roku, dzięki projektowi z budżetu partycypacyjnego, teren przy cukierni zyskał nazwę „Różany Skwer Pysznych Pączków”. W centralnym punkcie skweru stanęła „Ławeczka Uroczej Babci” . To pomnik poświęcony Hannie Grelof, która przez wiele lat z oddaniem prowadziła rodzinny interes. To upamiętnienie jest hołdem dla jej wkładu w sukces tej niezwykłej cukierni.

Pracownia Cukiernicza „Zagoździński” to historia pełna pasji, trudów, ponadto nieprzerwanego sukcesu, który kontynuuje się do dziś, zachowując niezmiennie najwyższą jakość swoich wyrobów.

A zatem… smacznego!

Przeczytaj też o: Franciszek stawia na nogi całą Gwardię Szwajcarską – historia, fakty i tajemnice

—————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.

Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami

Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński

Wspomoż fundację - Przekaż 1.5% podatku

Jesteśmy medium składającym się z osób z niepełnosprawnościami. Jeśli czytasz nasze wiadomości i podoba Ci się nasza praca to zostań naszym czytelnikiem.

Jak widzisz na naszym portalu nie ma żadnych reklam. Jest to możliwe dzięki takim jak TY.

  • Nr. rach. bankowego: 02 1750 0012 0000 0000 3991 4597
  • KRS: 0000406931
  • NIP: 5361910140

Przekaż nam swoje 1,5% a dzięki temu nadal nie będziemy zamieszczać reklam a TY będziesz czytał czysty tekst mając świadomość że przyczyniłeś się do jego napisania.

Brak postów do wyświetlenia