To nie jest awaria techniczna ani nagła usterka. To spór prawny o bezpieczeństwo, którego skutki odczuwa dziś cały kraj. MARIA – jedyny reaktor jądrowy w Polsce – od ponad miesiąca nie działa. Powód? Brak nowej licencji, zablokowanej przez konflikt pomiędzy Narodowym Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) a Państwową Agencją Atomistyki (PAA). A stawką są nie tylko procedury i biurokracja, ale również przyszłość krajowej energetyki jądrowej i bezpieczeństwo dostaw radioizotopów medycznych.
Dlaczego reaktor MARIA nie działa?
Z końcem marca 2025 roku wygasła ważność poprzedniej licencji na eksploatację reaktora MARIA. Choć NCBJ złożyło odpowiedni wniosek o przedłużenie dokumentu już w sierpniu 2024 r., procedura utknęła w martwym punkcie. Wymagania PAA wobec dokumentacji okazały się wyjątkowo restrykcyjne – Agencja zgłosiła aż ponad 600 merytorycznych uwag, wskazując na braki i niespójności w dostarczonych danych.
Planowane wznowienie pracy 8 maja nie doszło do skutku. Reaktor pozostaje wyłączony od 1 kwietnia. Obie strony utrzymują, że prowadzą rozmowy, ale efektów na razie brak. A zegar tyka – w tle rozgrywa się bowiem walka o prestiż i bezpieczeństwo całej krajowej infrastruktury atomowej.
W centrum sporu – strefy planowania awaryjnego
Kluczową osią konfliktu są tzw. strefy planowania awaryjnego – obszary wokół reaktora, w których w razie awarii obowiązywałyby specjalne procedury ochronne.
PAA oczekuje objęcia strefą promienia ponad 20 kilometrów, co oznaczałoby m.in. włączenie w nią całego Otwocka oraz warszawskich dzielnic takich jak Wawer czy Ursynów. Dla NCBJ to żądanie jest nieproporcjonalne i kosztowne – oznaczałoby konieczność zabezpieczenia milionów ludzi, m.in. poprzez dystrybucję tabletek z jodem i wdrożenie rozbudowanych procedur kryzysowych.
– To absurd. Nigdy wcześniej nie stosowano tak szerokiej strefy przy obiektach tej klasy – komentuje były dyrektor NCBJ, prof. Krzysztof Kurek. Jak dodaje, „nikt w Europie nie stawia takich wymagań wobec badawczych reaktorów niskiej mocy”.
Sytuację komplikuje dodatkowo fakt, że jedyny ekspert, który w NCBJ zajmował się obliczeniami dotyczącymi tych stref, zmarł w 2018 roku, a jego prace nie zostały należycie zarchiwizowane.
Czy MARIA wróci do pracy?
Ostrożny optymizm przyniosło posiedzenie Senackiego Zespołu ds. Energetyki Jądrowej, które odbyło się 14 maja. Paweł Gajda, dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Przemysłu, zadeklarował, że nowa licencja może zostać wydana „w ciągu kilku tygodni”, a nieoficjalnie mówi się o końcu czerwca.
Jednocześnie nie brak głosów krytyki wobec sytuacji. Senator Władysław Komarnicki nie owijał w bawełnę: – To strzał w kolano. Pokazujemy światu, że nie potrafimy zarządzać kluczowym obiektem jądrowym.
Medycyna nuklearna bez paliwa z Otwocka
W międzyczasie reaktor MARIA, który oprócz celów badawczych produkował także radioizotopy medyczne (kluczowe m.in. dla diagnostyki i terapii nowotworów), nie wykonuje żadnych operacji. Produkcję tymczasowo przeniesiono do zewnętrznych dostawców.
– Bezpieczeństwo dostaw dla krajowych placówek medycyny nuklearnej nie jest zagrożone – zapewnia wspólny komunikat Ministerstwa Przemysłu i NCBJ. Radioizotopy są obecnie importowane, ale taki stan rzeczy nie może trwać w nieskończoność – nie tylko ze względu na koszty, ale i bezpieczeństwo strategiczne.
Co dalej z reaktorem MARIA?
MARIA – jedyny reaktor w Polsce, uruchomiony w 1974 roku i gruntownie zmodernizowany w latach 90. – od lat odgrywa centralną rolę w krajowej nauce, przemyśle i medycynie. Dla wielu ekspertów obecna sytuacja to test dojrzałości systemu regulacyjnego i instytucji odpowiedzialnych za atom.
Planowane na 2026 rok zmiany w finansowaniu NCBJ, które ma otrzymywać środki bezpośrednio z budżetu Ministerstwa Przemysłu, mogą zapewnić większą stabilność. Ale zanim to nastąpi, potrzebne są decyzje tu i teraz.
Jeśli obie strony osiągną kompromis, reaktor może zostać uruchomiony jeszcze latem 2025 roku. W przeciwnym razie Polska może utracić nie tylko kluczowe narzędzie badań jądrowych. Ponadto wiarygodność jako państwo inwestujące w przyszłość energetyki atomowej.
Przeczytaj też o: Futbol układów. Dlaczego w Barcelonie nie wystarczy być lepszym?
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński