Blokowanie skrzyżowań i pasów idzie pod lupę?
Blokowanie skrzyżowań i wjeżdżanie na nie mimo braku możliwości ich opuszczenia jest dość częstym zjawiskiem na naszych drogach. I chociaż za takie zachowanie grozi mandat, wiele kierowców nic sobie z tego nie robi. W tym celu w zeszły weekend rzeszowska policja wystartowała z akcją „przejezdne skrzyżowania”, która będzie łapała zbyt „mało dynamicznych” kierowców blokujących przejazd. W Szczecinie natomiast testowane są tzw. yellow boxy.
Przepisy zakazują wjazdu na skrzyżowanie, jeśli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma możliwości kontynuowania jazdy. Wielu kierowców nic sobie jednak z tego nie robi.”Wjeżdżanie na skrzyżowanie mimo braku możliwości zjazdu z niego to niestety częsta praktyka. Kierowcom wydaje się, że dzięki temu w krótszym czasie dotrą do celu, ale w rzeczywistości w ten sposób przyczyniają się do powstawania korków i niebezpiecznych sytuacji na drodze” – mówi Zbigniew Weseli, ekspert Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Yellow boxy rozwiązaniem na problem zablokowanych skrzyżowań?
Za blokowanie skrzyżowania w ten sposób grozi mandat w wysokości 300 zł. Nie każdy sobie jednak zdaje z tego sprawę – bądź nie chce sobie zdawać sprawy i lekceważy przepisy. Z tego powodu w Szczecinie testowane są obecnie tzw. yellow boxy. To nic innego jak namalowane na skrzyżowaniu żółte linie tworzące kratownicę. Na wyznaczone przez nie pole nie wolno wjechać, jeśli nie ma możliwości opuszczenia tego miejsca. Rozwiązanie sprawdziło się już za granicą, m.in. w Wielkiej Brytanii. W Szczecinie yellow boxy pojawiły się na razie na pięciu skrzyżowaniach.
„Problemem jest nie tylko blokowanie skrzyżowań. Często zdarza się też, że kierowcy zatrzymują się na przejściu dla pieszych czy przejeździe dla rowerów. Pieszy czy rowerzysta przeciskający się między samochodami jest niewidoczny dla kierowców jadących innym pasem, co może skończyć się wypadkiem” – mówią trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.