14 marca 1980 roku, na warszawskim Okęciu, czas się zatrzymał. Samolot lecący z Nowego Jorku runął na ziemię, zabierając ze sobą 88 istnień. Wśród nich była Anna Jantar – jedna z największych gwiazd polskiej muzyki, kobieta pełna pasji, talentu i niezwykłej charyzmy.
Na lotnisku czekali na nią jej mąż, Jarosław Kukulski, oraz czteroletnia córka, Natalia. Ta chwila miała być powitaniem, radością, wspólnym uściskiem po długiej rozłące. Zamiast tego – chaos, niedowierzanie i łzy. „Pamiętam, jak babcia wyrwała mi z rąk bukiet frezji i rzuciła je na ziemię” – wspominała po latach Natalia Kukulska. Zapamiętała też karetki, rozlewający się alkohol podawany na uspokojenie i morze rozpaczy w oczach ludzi, którzy właśnie stracili kogoś bliskiego.
Droga ku gwiazdom
Anna Jantar przyszła na świat jako Anna Maria Szmeterling w 1950 roku w Poznaniu. Od najmłodszych lat muzyka była jej światem. Śpiewała w szkolnych zespołach, a jej talent szybko dostrzegli nauczyciele i muzyczni mentorzy. Nie minęło wiele czasu, zanim stała się częścią zespołu Waganci, w którym poznała swojego przyszłego męża i kompozytora wielu jej największych hitów – Jarosława Kukulskiego.
Jednak to kariera solowa przyniosła jej największą sławę. Jej pierwsze przeboje – „Najtrudniejszy pierwszy krok” i „Tyle słońca w całym mieście” – natychmiast podbiły serca słuchaczy. Była jak promień światła w szarej rzeczywistości lat 70. Jej ciepły, melodyjny głos i pełne emocji interpretacje sprawiały, że każda piosenka, którą śpiewała, stawała się opowieścią.
Muzyczne opowieści – historia jej utworów
Każdy, kto kiedykolwiek usłyszał „Nic nie może wiecznie trwać”, zna to uczucie melancholii, jakie niesie ze sobą ta piosenka. Dziś wydaje się niemal prorocza. W rzeczywistości powstała jako utwór o przemijaniu i nadziei, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych przebojów artystki.
Z kolei „Tyle słońca w całym mieście” to utwór, który wciąż rozświetla każdy letni dzień. Opowiada o radości, miłości i magii, jaka kryje się w prostych chwilach. Ta piosenka była wyrazem optymizmu i nadziei, jaką Jantar niosła w swoim śpiewie.
Każdy jej utwór miał w sobie coś więcej niż tylko melodię i tekst. Były zapisem emocji, opowieściami o życiu, miłości, tęsknocie i marzeniach. Dawały ludziom poczucie bliskości, były balsamem na codzienne troski.
Muzyczna podróż przez wspomnienia – koncert „Życia mała garść”
14 marca 2025 roku minęło 45 lat od tragicznej katastrofy lotniczej, w której zginęła Anna Jantar. Choć czas płynie, jej piosenki wciąż żyją, a melodie skomponowane przez jej męża, Jarosława Kukulskiego, nadal wzruszają kolejne pokolenia słuchaczy. Ich dorobek artystyczny, pełen emocji, ciepła i niepowtarzalnego stylu, będzie głównym bohaterem koncertu „Życia mała garść”, który zaplanowany został na 21 października w Atlas Arenie w Łodzi.
Na scenie wystąpią m.in. Kayah, Natalia Przybysz, Piotr Cugowski i Ralph Kamiński, a kierownictwo artystyczne obejmie Natalia Kukulska. Podczas koncertu usłyszeć będzie można ponadczasowe utwory, w tym „Tyle słońca w całym mieście”, „Życia mała garść” i „Moje jedyne marzenie”.
To wydarzenie nie tylko przypomni o wielkich przebojach, ale także ukaże, jak ogromne znaczenie miała twórczość Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego w historii polskiej muzyki. Natalia Kukulska wspominała swoich rodziców w programie Onet Rano, podkreślając, jak wyjątkowy był ich duet:
„Mama miała bardzo charakterystyczny i jak na tamte czasy myślę, także nowoczesny głos, nowoczesne i emocjonalne interpretacje. Miała też duży dar dobierania sobie dobrego repertuaru.”
Miłość, plotki i wzruszające listy
Po jej śmierci pojawiły się spekulacje na temat jej życia prywatnego – domniemane romanse, rzekome plany odejścia od męża. Natalia Kukulska wielokrotnie dementowała te doniesienia, podkreślając, jak bardzo jej rodzice byli ze sobą związani.
Jednym z najbardziej poruszających dowodów tej miłości był list, który Jarosław Kukulski napisał do Anny Jantar:
„Kocham Cię całym sercem i możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji, a czy Ty odczytasz moją spowiedź jako słabość, czy też jako miłość, której trzeba pomóc, to zależy tylko od Ciebie. Szczęście nasze, Anusiu, zależy tylko od nas samych. By jednak to było możliwe, musimy tego chcieć obydwoje.”
To słowa człowieka, który nie tylko kochał, ale także walczył o swoją rodzinę i o to, co razem stworzyli.
Dziedzictwo, które trwa
Choć Anna Jantar odeszła tragicznie i zbyt wcześnie, jej muzyka nadal żyje. Natalia Kukulska, idąc w ślady matki, również stała się cenioną artystką. Koncert „Życia mała garść” przypomni, jak wielką rolę odegrała w polskiej muzyce.
Dziś jej piosenki wciąż brzmią świeżo, nadal poruszają serca kolejnych pokoleń. Może dlatego, że Anna Jantar nie śpiewała jedynie nut i słów – przekazywała emocje, wspomnienia i marzenia, które nigdy nie przeminą.
Bo choć „nic nie może wiecznie trwać”, to głos Anny Jantar pozostanie z nami na zawsze.
Przeczytaj też o:Legia Warszawa w ćwierćfinale! Sensacyjny triumf po dramatycznym meczu
—————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Ponadto prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński
