
“Księżniczka szos” Syrena 105, “Królowa poboczy ” , “Skarpeta” to tylko kilka z wielu przydomków nadanych dziś prezentowanemu autu. Czy już wiecie o jakie samochód chodzi ? Tak to właśnie nasza w pełni Polska konstrukcja, auto której jednocześnie pokochali i znienawidzili Polacy. Syrena nie tylko symbol stolicy ale również Polskiej motoryzacji. Przez wiele lat zapełniała nasze Polskie dziurawe drogi. Towarzysząc wielu obywatelom w ich codziennym żywocie. Dziś stała się poszukiwanym i pożądanym klasykiem, na który Polacy patrzą z sentymentem i łezką wzruszenia w oku.
FSM Syrena 105
prace remontowe Syrena 105

Syrena 105 był to w powojennej historii pierwszy w pełni Polski samochód. W założeniu miała zmotoryzować kraj oraz kosztować tyle by było stać na nią nawet przeciętnego Kowalskiego. Jednakże jak wszyscy dobrze wiemy w okresie Polski ludowej auta nie były ani tanie ani powszechnie łatwo dostępne. Ciekawostką było to że pierwsza Syrena 101 miała jedynie 2 cylindry a silnik pochodził bezpośrednio ze strażackiej motopompy. Ale przejdźmy do rzeczy czyli do gwiazdy dzisiejszego artykułu.

Wyprodukowana w 1978 roku. Po raz pierwszy zarejestrowana 23.10.1978r. Przez wiele długich lat dzielnie przemierzała Polskie bezdroża. Niestety los nie był dla niej łaskawy. Czas nadgryzł ją wyjątkowo mocno. Nie było elementu na, którym nie pozostawiłby po sobie widocznego śladu. Do 2011 roku dotrwała w bardzo kiepskim stanie. Aż dziwne, że dotrwała do tego czasu i nie została zezłomowana. Los napisał jej jednak inną historię niż okrutny koniec żywota zakończony w paszczy złomowej prasy. Ta historia kończy się happy endem.

FSM Syrena 105 – jak to było
Ale od początku. Zakupiona w 2011 roku Syrena 105 w Mogielnicy. Od pierwszego wejrzenia oczarowała nowego właściciela, który tą niejeżdżącą kupkę złomu postanowił odkupić i wyremontować. Pomysł iście szaleńczy ale od czego ma się marzenia. A więc remont ” Skarpetki ” rozpoczął się w 2011r. Trwał aż 2 długie lata. W tym czasie dokonano naprawy blacharskiej całego nadwozia, naprawę wszystkich elementów mechanicznych, regeneracje elementów chromowanych, skompletowanie detali oraz położenie nowej powłoki lakierniczej. Wszystko zrobione maksymalnie we własnym zakresie.

Ten konkretny egzemplarz jest autem rodzinnym. Lecz nie ze względu na jego gabaryty, które w sumie nie pozwalają od nim tak sądzić. Mowa tu o tym iż nad doprowadzeniem auta do pięknego stanu pracowali rodzinnie ojciec wraz z dwoma swoimi synami.

FSM Syrena 105 – Efekt!
Właściciel Syreny bardzo prosił mnie o to abym przekazał podziękowania i wspomniał, że największy wkład w odbudowę pojazdu miał jego tata który niestety nigdy nie doczekał się pierwszego odpalenia maszyny. Wykonał on całkowitą naprawę blacharską a brat Mariusz polakierował nadwozie. Bez nich ten remont nigdy by nie dobiegł końca.

I tak oto po 2 latach ciężkiej pracy, masie wydanych pieniędzy i wielu godzin spędzonych przy naprawach remont dobiegł końca. nasza Syrena 105 jest piękna. Widać, że trud się opłacił ponieważ Syrena wygląda nieziemsko. Prezentuje się lepiej niż w dniu w, którym zjechała z taśmy montażowej.

Ową Syrenę możemy spotkać w Radomiu na wszystkich imprezach okolicznościowych, jest tam swoistego rodzaju gwiazdą uwielbianą przez wszystkich. Bierze udział w wielu zlotach i sesjach zdjęciowych a nawet można nią pojechać do ślubu. Jest tak zwanym klasykiem pracującym. Pozdrawiamy właściciela i życzymy wszystkiego dobrego. A was wszystkich zapraszam do komentowania i czytania poprzednich artykułów Polowanie na klasyki – Skoda 125L
koniecznie przeczytaj o innej Syrenie, modelu 103 produkowanym w FSO