Szanse Legii w Lidze Konferencji. Jak wiadomo, niedawno odbyło się losowanie grup Ligi Konferencji Europy. Legia Warszawa trafiła do grupy E z angielską Aston Villą, holenderskim AZ Alkmaar i bośniackim Zriński Mostar. Nie ulega wątpliwości, że „Wojskowi” trafili do trudnej grupy, która bardziej pasowałaby może nie do Ligi Mistrzów, ale do Ligi Europy już zdecydowanie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że podopieczni Kosty Runjaicia powinni zająć w niej trzecie miejsce. Nie zawsze jednak w grupach europejskich pucharów bywa tak, że mocniejszy zespół jest w tabeli przed tym teoretycznie słabszym. Wystarczy tutaj przypomnieć wcześniejsze wojaże Legii w Lidze Mistrzów i Europy. W sezonie 2016/2017 w grupie Ligi Mistrzów legioniści byli trzeci przed mocniejszym Sportingiem Lizbona czy wygranie grupy Ligi Europy przed m. in. Trabzonsporem i belgijskim Lokeren 2 lata wcześniej. Jak widać nic nie jest z góry przesądzone, a więc przyjrzyjmy się zatem bardziej grupie E tegorocznej Ligi Konferencji Europy.
Szanse Legii w Lidze Konferencji – Aston Villa
Na pierwszy rzut idzie Aston Villa. W poprzednim sezonie podopieczni Unai Emeryego w bardzo mocnej lidze angielskiej zajęli 7 miejsce kończąc rozgrywki z bilansem 18-7-13 co niewątpliwie robi wrażenie. W obecnych rozgrywkach drużyna z Birmingham po czterech meczach zgromadziła na swoim koncie 6 punktów zajmując 10 miejsce w tabeli. Ekipa z Villa Park przegrała ostatnio z mocnym Newcastle na wyjeździe 5:1, a także 3:0 w delegacji z Liverpoolem. Zwycięstwami zaś zakończyły się spotkania z Evertonem 4:0 na Villa Park i Burnley FC 1:3 na wyjeździe. Szczególnie zwycięstwo z zespołem z Goodison Park musi robić wrażenie. Z pewnością „Wojskowych” z tą drużyną czeka bardzo trudna przeprawa. Przypomnę jednak, że w sezonie 2021/2022 legioniści w grupie Ligi Europy zajęli co prawda czwarte miejsce, ale umieli wygrać z innym angielskim, wtedy czołowym zespołem Leicester City.
Szanse Legii w Lidze Konferencji – AZ Alkmaar
Drugi z najsilniejszych zespołów w grupie E Ligi Konferencji Europy to AZ Alkmaar. W minionym sezonie Holendrzy w Erdivisie zajęli 4 miejsce za trzema ekipami kończąc z bilansem 20-7-7. Po trzech kolejkach obecnych rozgrywkach AZ Alkmaar zajmuje 1 miejsce razem z PSV i Twente. Mimo popularnej marki w Europie AZ Alkmaar w swojej historii zdobyło tylko dwa mistrzostwa Holandii. Ostatni raz triumf AZ Alkmaar w lidze miał miejsce w 2009, a pierwszy tytuł to rok 1981. Na pewno z holendrami Legię czeka niełatwa przeprawa jednak wydają się oni gorszą drużyną niż Aston Villa. Przypomnijmy, że w poprzednich rozgrywkach AZ Alkmaar doszedł do półfinału Ligi Konferencji Europy gdzie nie sprostał West Hamowi United. Inna polska drużyna Lech Poznań w poprzedniej edycji Ligi Konferencji odpadł z włoską Fiorentiną szczebel niżej czyli w ćwierćfinale. Jak widać legioniści wcale nie muszą być skazani na porażkę w starciu z AZ Alkmaar.
Szanse Legii w Lidze Konferencji – Zriński Mostar
Teoretycznie najsłabszym zespołem w grupie E Ligi Konferencji jest bośniacki Zriński Mostar. W ostatnim sezonie jednak Zriński wygrał ligę bośniacką osiągając bilans 25-3-5 mając nad drugim zespołem aż 20 punktów przewagi. W obecnych rozgrywkach podopieczni Krunoslava Rendulicia po trzech kolejkach mają na koncie 6 punktów. Nazw drużyn, z którymi grali piłkarze Rendulicia nie ma co państwu przedstawiać bo i tak mało komu one coś powiedzą. Obecną kampanię w europejskich pucharach Zriński Mostar zaczął w pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Przeciwnikiem Bośniaków na tym etapie był armeński Urartu Erywań, który pokonali po rzutach karnych. W kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów za mocny okazał się słowacki Slovan Bratysława po czym grupowy rywal Legii spadł do III rundy eliminacji Ligi Europy. Na tym etapie wyraźnie słabszy okazał się klub z Islandii, a w fazie Play Off minimalnie lepszy austriacki Linzer Ask i Bośniacy spadli do fazy grupowej Ligi Konferencji.
Pierwsze spotkanie w grupie E Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa rozegra w czwartek 21 września o godzinie 18-45 w Warszawie.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o ostatnich dniach Fernando Santosa
