Japonia dołączyła do elitarnego grona krajów, które dokonały miękkiego lądowania na Księżycu. W środę, 19 stycznia, jej robot Slim (Smart Lander for Investigating Moon) dotarł do wybranego miejsca na powierzchni Srebrnego Globu. Był to pierwszy test nowych technologii precyzyjnej nawigacji, które mają umożliwić badanie trudno dostępnych regionów księżycowych. Niestety, radość japońskich naukowców nie trwała długo. Wkrótce po lądowaniu okazało się, że robot ma problemy z zasilaniem energią słoneczną. To oznacza, że jego misja może się zakończyć znacznie wcześniej niż planowano. Japoński robot
Po udanym lądowaniu przyszły problemy
Robot Slim został wystrzelony na pokładzie rakiety H-IIA z kosmodromu Tanegashima 7 września 2023 roku. Po ponad czterech miesiącach lotu, dotarł w pobliże Księżyca, po czym rozpoczął manewr lądowania. Jego komputer pokładowy wykorzystywał szybkie przetwarzanie obrazu i mapowanie kraterów, aby uniknąć zagrożeń i dotrzeć do celu z dokładnością do 100 metrów. Robot miał wylądować w pobliżu krateru równikowego, gdzie spodziewano się znaleźć ciekawe okazy geologiczne. Lądowanie przebiegło pomyślnie, a robot nawiązał łączność z Ziemią. Jednak wkrótce po tym, inżynierowie z Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA) zauważyli, że coś jest nie tak. Z nieznanych jeszcze powodów, ogniwa słoneczne robota nie wytwarzały wystarczającej ilości prądu. To sprawiło, że Slim stał się całkowicie zależny od baterii, które niestety mają ograniczoną pojemność. Kiedy się rozładują, robot przestanie działać i straci kontakt z Ziemią.
Ratunek dla Slim-a
Japońscy naukowcy nie poddają się i starają się uratować misję. Obecnie ustalają priorytety działań i aby oszczędzać energię, wyłączają niepotrzebne funkcje robota. Próbują także ściągnąć z robota jak najwięcej danych, w tym zdjęcia oraz informacje o jego oprogramowaniu. Robot Slim miał na pokładzie dwie małe sondy, które zostały wyrzucone tuż przed lądowaniem. Nie wiadomo, czy udało się im dotrzeć do powierzchni i czy są sprawne. Slim był także wyposażony w kamerę na podczerwień, która miała badać lokalną geologię przez dwa tygodnie. Nie jest pewne, ile z tych zadań uda się zrealizować w dostępnym czasie. Japończycy twierdzą, że nie zrezygnują z robota, nawet jeśli zamilknie. Liczą na to, że zmiana kąta padania światła na Księżycu może sprawić, że ogniwa słoneczne znów zaczną działać i że robot odzyska siły. Na konferencji prasowej, wiceprezydent JAXA, Hitoshi Kuninaka, powiedział, że Japonia może być dumna z miękkiego lądowania na Księżycu, ponieważ robot prawidłowo wysyła dane i spełnił swój pierwotny cel.
Japoński robot, to krok w japońskiej eksploracji kosmosu
Lądowanie robota Slim na Księżycu stało się historycznym osiągnięciem dla Japonii, która stała się piątym krajem, który tego dokonał, po Stanach Zjednoczonych, Związku Radzieckim, Chinach i Indiach. Była to także pierwsza próba wykorzystania nowych technologii precyzyjnej nawigacji, które mają umożliwić badanie trudno dostępnych regionów księżycowych, takich jak bieguny, gdzie mogą znajdować się zasoby wody. Japonia ma ambitne plany związane z eksploracją kosmosu, w tym z budową stacji orbitalnej wokół Księżyca i wysłaniem załogowej misji na jego powierzchnię. Lądowanie robota Slim było ważnym krokiem w kierunku tych celów, ale także pokazało, jak wiele wyzwań i problemów technicznych trzeba jeszcze pokonać. Japońscy naukowcy będą analizować dane z robota i próbować ustalić przyczynę awarii ogniw słonecznych. Będą także monitorować sytuację robota i mieć nadzieję, że uda się go uruchomić ponownie. JAXA zapowiedziała, że dokładna analiza informacji zajmie około miesiąca. Japoński robot Slim.
co godzinę bezstronny serwis informacyjny w radio Bezpieczna Podróż – radio niezaangażowane politycznie prowadzone przez osoby z niepełnosprawnościami
najlepsze jedzenie i catering w restauracji Zdrówko prowadzonej przez osoby z niepełnosprawnościami. Posłuchaj audycji Kulinarna Nawigacja z Jarosławem Uścińskim szefem Kulinarnej Kadry Narodowej