Według ustaleń Najwyższej Izby Kontroli, w latach 2020÷2021 Kancelaria Premiera wydała niemal 200 mln zł, w sposób budzący wiele wątpliwości co do uczciwości, gospodarności oraz rzetelności. Owa ogromna kwota była przeznaczona na zakup środków ochrony osobistej. Podejrzane transakcje
Podejrzane transakcje KPRM
Jak pamiętamy, pomimo zapewnień ekipy rządzącej o braku zagrożenia, oraz o świetnym przygotowaniu Polski na wypadek epidemii COVID-19, w kraju zapanował zamęt. Na jaw wyszły wszelkie możliwe braki i niedociągnięcia w tym zakresie, między innymi niedostateczne zapasy odpowiednio certyfikowanych, środków ochrony osobistej. Nie dziwi więc fakt, że w zaistniałej sytuacji konieczne było podejmowanie natychmiastowych decyzji, z pominięciem standardowych procedur.
W ten sposób ówczesny premier zlecił kilku spółkom Skarbu Państwa, pilny zakup środków ochrony indywidualnej. Zakupem maseczek, przyłbic oraz kombinezonów, miały się zająć KGHM, Grupie Lotos i Agencji Rozwoju Przemysłu. I tu pojawia się pierwsza wątpliwość, przecież tego typu działaniami zajmuje się Agencja Rezerw Materiałowych, a ta podlega szefowi rządu. Jednocześnie NIK zwraca uwagę na fakt, iż żadna z firm którym premier zlecił zakupy nigdy nie zajmowała się obrotem środkami medycznymi.
Dziwni dostawcy i podejrzane transakcje
Kolejne wątpliwości rodzi wybór dostawców, którzy podobnie jak Spółki Skarbu Państwa nigdy nie mieli do czynienia z obrotem środkami ochrony osobistej, a wskazało je Ministerstwo Aktywów Państwowych. Dostawami miały się dwie firmy polskie (K. i Q.) oraz jedna chińska (S). Jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli – „Spółka K. została założona na krótko przed wybuchem pandemii w Wuhan, miała minimalny kapitał zakładowy, zatrudniała dwie osoby i przed zleceniem jej dostaw środków ochrony indywidualnej nigdy wcześniej nie zajmowała się obrotem tego typu towarami. Importowała z Chin głównie akcesoria kosmetyczne służące do makijażu. Według prezes tej firmy, zlecenie na zakup środków ochrony indywidualnej dostała po tym, jak opublikowała post na portalu społecznościowym, w którym podała, że ma doświadczenie w imporcie produktów z rynków Azji Wschodniej. Druga z polskich firm (spółka Q.) wybrana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych specjalizowała się wcześniej w rozwiązaniach związanych z obronnością”.
Wybór co najmniej dziwny, a jak ustaliła Naczelna Izba Kontroli, Ministerstwo Aktywów Państwowych korespondowało z „wybranymi” kontrahentami, zanim jeszcze premier zlecił zakupy Spółkom Skarbu Państwa, które miały jedynie finansować zakupy.
Badania dostarczonych środków i wnioski z nich płynące
Najbardziej miarodajny Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy (CIOP), dysponujący akredytowanym laboratorium, zbadał wybrane partie sprowadzonych do Polski maseczek. Wynik był jednoznaczny, otóż maseczki nie spełniały europejskich norm jakości, czyli zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia nie mogły być stosowane do ochrony układu oddechowego personelu medycznego przed wirusem SARS-CoV-2.
Część zakupionych przyłbic oraz kombinezonów spełniała wyłącznie normy chińskie, a ponieważ nie miała europejskich certyfikatów jakości, nie spełniała wymagań stawianych środkom ochrony indywidualnej przeznaczonym dla personelu udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej, w tym transportu sanitarnego, służb i innych osób zaangażowanych w działania na rzecz opanowania wirusa.
Pomimo jednoznacznie, negatywnych wyników badań, część produktów znajdujących się w magazynach ówczesnej Agencji Rezerw Materiałowych, nie spełniających stosownych norm, została przekazana do użytku personelu medycznego przy udzielaniu świadczeń medycznych. Mogły więc stwarzać zagrożenie, nieskutecznie chroniąc przed zakażeniem SARS-CoV-2.
Ciekawe ceny zakupu
Zakwestionowane przez CIOP oraz użytkowników, środki ochrony indywidualnej pochodziły wyłącznie od dostawców „wybranych” przez Ministerstwo Aktywów Państwowych. Spełniające wszystkie wymagane normy środki, zakupiła Agencja Rozwoju Przemysłu. Atestowane maseczki, ARP zakupiła w cenach 1,04÷2,38 zł/szt., dla porównania KGHM zapłacił za „chińszczyznę” 7,98÷10,61 zł/szt.
Pomimo negatywnych wyników badań jakościowych wykonanych przez CIOP, Agencja Rezerw Materiałowych wydała do użytku personelu medycznego 410 kombinezonów ochronnych i niemal 133 tys. przyłbic dostarczonych przez Lotos. Pikanterii temu przekrętowi dodaje fakt, że w zakupach nie uczestniczyło Ministerstwo Zdrowia, które zgodnie z umową podpisaną przez Kancelarię Premiera z KGHM oraz Grupą Lotos miało ustalić m.in. wykaz potrzebnych środków ochrony osobistej oraz określić ich jakość.
**********
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, jest on przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami. Niektórzy z nas mają znaczne dysfunkcje jak porażenie mózgowe jednak walczymy bo umysły mamy dzielne dzięki takim jak TY. Takim którzy dają nam wiarę w sens tego co robimy. Im większy nasz zasięg tym więcej takich jak MY znajdzie sens życia dzięki takim jak TY.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Przełam swoje bariery, dołącz do nas, mamy świetne narzędzia do niwelowania różnic i doświadczenie w kształceniu osobowości. Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego. Razem pokonamy trudności a ty zostaniesz świetnym dziennikarzem. Walcz razem z nami o lepsze jutro takich jak TY i MY. kontakt@radiobp.org
Polecamy: Kulinarną Nawigację z Szefem Narodowej Reprezentacji Kulinarnej, oraz restaurację Zdrówko prowadzoną przez osoby niepełnosprawne.