Jak nie płacić za wykroczenie za granicą?
Właśnie po wakacjach otrzymujemy różne pocztówki z zagranicy. Więc pod żadnym pozorem nie płacić za wykroczenie za granicą. Są od nowych znajomych, ukochanych itp. i choć sztuka korespondencji tradycyjnej zanika to czasem są niespodzianki. Jeśli dostajemy kartkę od uroczej koleżanki z ciepłych krajów to jest OK ale czasem ta niespodzianka jest bardzo nieoczekiwana. Jeśli dostajemy wezwanie do opłacenia mandatu z wyjazdu z zagranicy to co wtedy? Bywa, że suma jest znaczna a my nie pamiętamy nawet kiedy to było, co robić? Przede wszystkim myśleć jasno i pamiętać że prawo jest dla wszystkich równe więc zastanówmy się co dalej?
Nie płacić za wykroczenie za granicą
Zagraniczni wydawcy polskiej prasy dbając o interes narodowy, tyle że nie nasz radzą płacić a nawet straszą konsekwencjami. Przypomnę że około 80% tytułów prasy i czasopism to własność niemiecka, francuska czy amerykańska, więc ich właściciele są zainteresowani dbaniem o interesy narodowe czemu specjalnie się nie dziwię. To co robimy? Tomasz Parol, który jest wyrocznią w tych sprawach, przynajmniej dla mnie (jest założycielem stowarzyszenia anuluj mandat) uspokaja. Zasięgnąłem jego zdania i to co widzę, to jeśli jest to wezwanie mandatowe a nie mandat, raczej możemy schować je na pamiątkę ale jeśli jest to mandat i tak w Polsce nie będzie ważny bez zatwierdzenia przez nasz sąd.
Nie płacić za wykroczenie za granicą – wezwanie
Po pierwsze, takie wezwanie powinno być w języku polskim, bo nie mamy obowiązku znać jakiegokolwiek języka poza nim. Oczywiście, nie może być to wykroczenie przedawnione. Od wykroczenia, do wezwania, nie może upłynąć więcej niż rok. Po drugie, w Polsce obowiązują polskie przepisy, zwłaszcza że jesteśmy obywatelem polskim i jeszcze z reguły pojazd jest zarejestrowany w Polsce. Organ wystawiający mandat musi ustalić kto kierował pojazdem. Ukarany zgodnie z prawem, nie może być właściciel pojazdu przez domniemanie a jedynie sprawca którego należy ustalić. My, oczywiście zgodnie z ostatnim orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego mamy obowiązek wyjawić osobę sprawcy to jednak pamiętajmy, że mógł to być np. kolega z Chin i śmiało możemy podać jego dane. Możemy oczywiście postąpić inaczej i na podany adres wysłać zapytanie po polsku o co chodzi, ponieważ znów wrócę, nie znamy języka więc nie rozumiemy co tam napisane jest!
Oni, oczywiście mogą się pokusić o przetłumaczenie tego na polski ale dalej bez prawa egzekucji, bo nadal brak uznania dokumentu przez polski sąd, jeśli zaś wystąpią do polskiego sądu to jak mówi wykładnia „Postępowanie mandatowe wynika z Kodeksu Wykroczeń, który w art. 3 par. 1 ogranicza odpowiedzialność tylko do wykroczeń popełnionych na terytorium Polski i do polskich statków wodnych oraz powietrznych, a w par. 2 tego artykułu mówi wyraźnie, że za wykroczenie popełnione za granicą odpowiadamy tylko gdy przepis szczególny tak stanowi. Natomiast tylko polski sąd może stwierdzić czy np. na podstawie porozumień bilateralnych między danymi krajami istnieją przepisy szczególne pozwalające na ściganie na terenie Polski za wykroczenie popełnione za granicą w oparciu o postępowanie mandatowe wszczęte w danym kraju.”
Nie płacić za wykroczenie za granicą – konkluzja
Ale załóżmy, że jest to uznane przez sąd. To jednak jeszcze pozostaje sprawa ustalenia sprawcy, a to musi nastąpić zgodnie już z polskim prawem i w Polsce i po polsku. Raczej mało prawdopodobne by chcieli się angażować narażając się na ogromne koszty bez gwarancji sukcesu. Co jednak jeśli pojedziemy tam gdzie nastąpiło wykroczenie? Nic bo przecież nikt nie zarejestrował nas a jedynie pojazd a to nie wystarczy do ruchów prawnych. Oczywiście mogą nastąpić nieprzewidywane zdarzenia zastraszające ale raczej mało prawdopodobne by coś wskórali. My ochoczo wyjawimy kierującego kolegę z Chin. Ale jeśli jeszcze będziemy zupełnie przypadkiem mieli przy sobie umowę użyczenia pojazdu takiemu delikwentowi to powinno być po sprawie.
Przestrzegam przed windykatorami, którzy mogą przyjąć zlecenie wyegzekwowania od nas kwoty. Są to działania bezprawne i można to zgłosić na Policję jako próbę wyłudzenia. Jedynie polski sąd może wydać taki nakaz ale na pewno bez uprzedniej rozprawy z naszym udziałem a na pewno z powiadomieniem nas o tym fakcie.
p.k. Bezpieczna Podróż