W oczekiwaniu na rasowego snajpera

W oczekiwaniu na rasowego snajpera. Jak wiadomo Legia Warszawa poszukuje napastnika z prawdziwego zdarzenia, egzekutora, o czym także wspominał trener „Wojskowych” Kostia Runjaić. W 4 dotychczas rozegranych meczach ligowych bramki strzelali Filip Mladenović, Paweł Wszołek (2) i Ernest Muci (2). Nie są to jednak zawodnicy, którzy zapewnią Warszawianom odpowiednią liczbę bramek. Jedynie Muci może odnajdywać się w tej roli, ale nie jest to jego pozycja i ten typ zawodnika.

W oczekiwaniu na rasowego snajpera – egzekutorzy pola karnego

Obecnie w kadrze Legii jest 2 zawodników mogących odnaleźć się w tej roli. Pierwszy to Blaz Kramer, który przyszedł przed tym sezonem i nawet jeszcze nie zadebiutował z powodu urazu. Drugi zaś to Maciej Rosołek, młody, perspektywiczny piłkarz, na którym można sporo zarobić. „Rosi” dostawał już w tym sezonie szanse w podstawowym składzie, jednak na razie nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Legionistom jest potrzebny lis pola karnego, który zapewni ok. 20 goli w sezonie. W przeszłości takimi zawodnikami byli Tomas Pekhart (1 sezon), Jarosław Niezgoda, Nemanja Nikolić, a wcześniej Takesure Chinyama i Stanco Svitlica.

W oczekiwaniu na rasowego snajpera – kandydaci

Ostatnio w mediach przewijały się nazwiska byłych napastników Legii Tomasa Pekharta i Aleksandara Prjovicia. Na razie jednak nic nie wskazuje na to by do tych transakcji miało dojść. Według dyrektora sportowego Legii Warszawa Jacka Zielińskiego w ostatnim czasie 2 piłkarzy na tą pozycje było już praktycznie zaklepanych. Temat jednak upadł na ostatniej prostej. Do końca okna transferowego pozostało jeszcze trochę czasu, tak więc w gabinetach klubowych będzie to okres wytężonej pracy.

• 

W oczekiwaniu na rasowego snajpera – poszukiwanie rozwiązań

W związku z brakiem dobrego napastnika trener Runjaić szuka nowych rozwiązań. Po nieudanym meczu z Cracovią przegranym 3:0 Niemiec wymienił 5 zawodników w podstawowym składzie w tym m. in. Rosołka. Przyniosło to oczekiwany efekt w ostatnim meczu z Piastem Gliwice wygranym 2:0. Sam mecz może nie należał do najatrakcyjniejszych, ale Legia była do bólu skuteczna. Co prawda na konferencji prasowej po meczu trener „Piastunek” Waldemar Fornalik twierdził, że jego drużyna zagrała wyjątkowo słaby mecz. Jednak gra się tak jak przeciwnik pozwala, a trener warszawskiej drużyny mocno stawia na defensywę. Miało to zapewne duży wpływ na grę Piasta, a raczej jej brak.

W oczekiwaniu na rasowego snajpera – twarda ręka Runjaicia

We wszystkich meczach tegorocznego sezonu można było zauważyć rękę Kosti Runjaicia. 2 z nich zakończyły się czystym kontem po stronie straconych bramek w bramce Legii. Nawet w starciu z Koroną i z Cracovią obrona spisywała się nieźle, a stracone gole były wynikiem głównie indywidualnych błędów. Jednak włodarze Legii i kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Jak mówi sam Runjaić gra legionistów nie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, na to potrzeba czasu. Najlepiej to pokazuje przykład poprzedniego klubu Niemca Pogoni Szczecin gdzie zrobił z drużyny broniącej się przed spadkiem kandydata do mistrzostwa.

Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o perspektywach Legii na przyszłość