Koszmarny wypadek tuningowanego Renault Megane R.S miał miejsce około 3 w nocy 15 lipca br. Rozpędzone auto po utracie kontroli przez kierowcę rozbiło się pod mostem Dębnickiego w Krakowie. W wypadku zginęły 4 osoby. Jedną z ofiar syn Sylwii Peretti.
W wypadku zginął syn Sylwii Peretti
Jak widać na nagraniach z miejskiego monitoringu żółte megane korzystając z osłony nocy urządziło sobie ekstremalną przejażdżkę ulicami Krakowa. Jego kierowca w pewnym momencie stracił panowanie, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, po czym zjechał, dachując, na nadwiślany bulwar, gdzie uderzył w betonowy murek. Z dotychczasowych ustaleń, oraz z informacji policji wynika, że jechał minimum 120 km/h. Oznacza to, że co najmniej 3 krotnie przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość.
Właścicielem auta był syn Sylwii Peretti, który jak sama mówiła w jednym z wywiadów lubił szybką jazdę po mieście. Niejednokrotnie chwalił się swoją „meganką” i dokonywanym w nim tuningiem.
Koszmarny wypadek tuningowanego Renault Megane R.S – dane techniczne
Wiadomo dzięki temu, że miało podniesioną moc. Renault Megane R.S. w fabrycznej wersji posiadało turbodoładowany 2 litrowy silnik mogący generować 275 KM i 360 Nm. Takie parametry umożwiiają w rzeczywistości osiągnięcie prędkości 100 km w 6 sekund i rozpędzenie auta do 250 km/h. Właściciel Patryk P podawał, że jego Renault miało moc około 400 KM i zwiększony moment obrotowy do 570 Nm. Samo to wskazuje, że mogło mieć osiągi dużo większe niż te fabryczne.
Ponadto miało też wzmocnione półosie, poliuteranowe tuleje w zawieszeniu i torowe sprzęgło. Patryk P. wzbogacił też swojego „dominatora” jak go nazywał o wydajniejszy układ hamulcowy czy opony Pirelli Trofeo R. Auto wyposażone też było w półklatkę bezpieczeństwa, czyli tzw rollbar.
Szczegółową analizą wypadku i jego okoliczności zajmują sę teraz policyjni biegli. Już teraz jednak wiadomo, że żadne zabezpieczenia czy nawet najlepszy tuning nie uchroni nas przed wypadkiem jeżeli nie będziemy kierować się bezpieczeństwem i zdrowym rozsądkiem na drodze. Pamiętajmy też, że miejscem na rajdowe wyczyny są nie ulice naszych miast i miasteczek czy wsi a specjalnie przystosowane do tego tory rajdowe. Syn Sylwii Peretti miał wcześniej problemy z Policją w związku z przekraczaniem prędkości.
Kierujący pojazdem miał we krwi 2,3 promila
Kierowca oraz dwaj pasażerowie mieli alkohol we krwi. Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie potwierdził że jeden z pasażerów feralnego wypadku w Krakowie miał 1,2 promila alkoholu we krwi. Drugi z pasażerów miał 1,3 promila, to potwierdza pierwotne domysły że uczestnicy wypadku byli po znacznym spożyciu alkoholu. Syn Sylwii Peretti prowadzący auto w stanie jak wynika nietrzeźwym był sprawcą wypadku. Jeśli weźmiemy pod uwagę to że auto pędziło ponad 120km/h przez miasto to po raz kolejny potwierdza że alkohol i szybkość zabija.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się jak poradzić sobie z upałem w aucie przeczytaj nasz tekst.
Słuchaj nas online!