Skandal po meczu Alkmaar Legia. Mimo, że od spotkania AZ Alkmaar z Legią Warszawa w Lidze Konferencji Europy minęło już ponad miesiąc to nie milkną echa skandalicznej sytuacji jaka miała miejsce po meczu. Na boisku po wyrównanym spotkaniu gospodarze wygrali 1:0 jednak zdecydowanie więcej mówi się o zachowaniu służb porządkowych wynajętych przez Holendrów. W dodatku kibiców warszawskiego klubu niemile widziano na terenie całego Alkmaar. Apogeum tej sytuacji było aresztowanie dwóch zawodników Legii Radovana Pankova i Josue, a także zaatakowanie prezesa Legii Dariusza Mioduskiego.
Skandal po meczu Alkmaar Legia – aresztowanie – Josue i Pankova
Przypomnijmy, po meczu AZ Alkmaar z Legią doszło do bezprecedensowej sytuacji. Służby porządkowe, które odpowiadały za porządek przed, w trakcie i po meczu nie pozwoliły opuścić stadionu zarówno fanom jak i zawodnikom, a także władzom „Wojskowych”. Gdy drużyna i pracownicy Legii po spotkaniu chcieli przejść z terenu obiektu do klubowego autokaru doszło do przepychanek. W ich wyniku zatrzymano dwóch piłkarzy Josue i Pankova przewieziono na komendę gdzie spędzili całą, a resztę drużyny puszczono wolno. Dlaczego akurat tych piłkarzy zatrzymano, a nie innych? Nie wiadomo, można się tylko domyślać, że trzeba było znaleźć kozłów ofiarnych całego zamieszania i po prostu padło na nich. Dodatkowo uderzono prezesa i właściciela Legii Dariusz Mioduski.
Skandal po meczu Alkmaar Legia – „tolerancja”
Co jakiś czas słychać, że gdzieś na świecie kibice którejś z ekip starli się z policją lub fanami drużyny przeciwnej. Natomiast niedopuszczalne jest i bezprecedensowe by to służby wynajęte przez gospodarza meczu zaatakowały piłkarzy i pracowników drużyny przyjezdnej. Jak wspomniałem to jednak nie wszystko, bezpośrednio przed spotkaniem wypraszano, a raczej wywalano kibiców Legii z tego miasta bez powodu. Kazano im jechać do oddalonej o ok. 60 kilometrów Hagi, gdzie fani miejscowego zespołu są zaprzyjaźnieni z legionistami.
Skandal po meczu Alkmaar Legia – równi i równiejsi
Kilka słów o organizacji, która się nazywa UEFA i podobno jest bardzo tolerancyjna. Od lat władze tej organizacji walczą z rasizmem na stadionach, treściami ksenofobicznymi czy jakąkolwiek dyskryminacją. Także od dawna karane przez UEFA za każde „gówno” są polskie kluby, a szczególnie Legia Warszawa, która de facto gra najwięcej meczów w jej rozgrywkach w ostatnich kilkunastu latach z naszego kraju. Przypomnijmy zamknięty stadion na mecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów czy niektóre spotkania w Lidze Europy bez kibiców „Wojskowych”. Do tego można dodać wysokie kary pieniężne. Oczywiście polscy kibice to nie aniołki, ale jestem prawie pewien, że gdyby taki numer co w Alkmaar zdarzył się przy łazienkowskiej to bankowo zamknięto by stadion lub podopieczni Kosty Runjaicia zdyskwalifikowano by z rozgrywek. Tymczasem jak do tej pory za sytuacje w Alkmaar ukarano tylko polską drużynę i tak już zapewne pozostanie.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o co słychać u byłych legionistów?
Warto przeczytać też o spotkaniu Legia Warszawa CSM Oradea