Oto zabawna historia o tym, jak kryzys na Ukrainie doprowadził do załamania wartości złotego: W pierwszym dniu nowego roku, 1 stycznia 2024 roku, serwis Google pokazał kurs euro do złotego na poziomie ok. 5 zł. Ta informacja wywołała spore zamieszanie, a wielu internautów zaczęło martwić się o stabilność polskiej waluty. Historia o tym jak spokojnie należy podchodzić do wszelkich informacji z internetu.
To tylko błąd systemu, błąd maszyn, takich będzie więcej z AI? to dopiero początek
Na szczęście szybko okazało się, że to tylko błąd. Kursy walut, które publikuje Google, są zaciągane z publicznie dostępnych źródeł, które nie zawsze są wiarygodne. W tym przypadku dane pochodziły z nieznanego źródła i nie były weryfikowane przez Google. Jednak wielu internautów nie chciało wierzyć, że to tylko błąd. Postanowili więc znaleźć inną, bardziej sensacyjną przyczynę tego zamieszania.
Wkrótce pojawiła się teoria, że kryzys na Ukrainie doprowadził do załamania wartości złotego. Według tej teorii, Polacy zaczęli masowo kupować euro, bo obawiali się, że wojna na Ukrainie może doprowadzić do destabilizacji polskiej gospodarki. Ta teoria była oczywiście absurdalna. Złoty nie stracił na wartości, a kurs euro nie wzrósł do 5 zł. Jednak wielu internautów uwierzyło w tę teorię, co tylko zwiększyło zamieszanie.
Oto jak wiara w bajanie internetowe potrafi zrobić wielkie zamieszanie(a ziemia jest płaska?… i ubita)
Ta historia pokazuje, jak łatwo ludzie mogą uwierzyć w absurdalne teorie, które są rozpowszechniane w Internecie. Warto zawsze weryfikować informacje, zanim się nimi podzielimy. Tak można by podsumować wydarzenia, które miały miejsce w pierwszym dniu nowego roku. Serwis Google pokazał kurs euro do złotego na poziomie ok. 5 zł. Ta informacja wywołała spore zamieszanie, a wielu internautów zaczęło martwić się o stabilność polskiej waluty. Zrobili to natychmiast i kompletnie bezkrytycznie.
Minister finansów Andrzej Domański szybko uspokoił sytuację. Na swoim Twitterze napisał, że kurs złotego jest nadal stabilny i nie ma powodu do paniki.
Cała ta sytuacja może być dobrym przykładem na to, że nie zawsze warto wierzyć w to, co widzimy w Internecie. Warto zawsze weryfikować informacje, zanim się nimi podzielimy.
Aby rozładować atmosferę, możemy podejść do tej sytuacji w zabawny sposób. Wyobraźmy sobie, że Google chciało zrobić sobie żart z internautów. Kurs 5 zł za euro to przecież absurdalna cena, która wywołałaby ogromny szok.
Możemy też pomyśleć, że to był błąd ze strony Google, ale nietypowy. Zamiast pokazać kurs złotego o 0,1 zł zawyżony, Google pokazał go aż o 1,7 zł zawyżony. To trochę jakbyśmy źle odczytali skalę na termometrze i stwierdzili, że mamy 40 stopni gorączki, a nie 37.
Jedno jest pewne, ta afera z kursami walut na pewno zostanie zapamiętana. I to nie tylko dlatego, że była to pomyłka, ale też dlatego, że wywołała spore zamieszanie.
co godzinę bezstronny serwis informacyjny w radio Bezpieczna Podróż – radio niezaangażowane politycznie prowadzone przez osoby z niepełnosprawnościami
najlepsze jedzenie i catering w restauracji Zdrówko prowadzonej przez osoby z niepełnosprawnościami. Posłuchaj audycji Kulinarna Nawigacja z Jarosławem Uścińskim szefem Kulinarnej Kadry Narodowej