Przypomnijmy, w sobotę 16 września 2023 roku na autostradzie A1 doszło do dramatu. Samochód marki Kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina, został uderzony przez inną osobówkę. Pierwsza wersja mówiła o utracie przez kierowcę koreańskiego samochodu, kontroli nad pojazdem i uderzenie w bariery. W wyniku zderzenia Kia stanęła w ogniu, a jej pasażerowie zginęli na miejscu. Wszystko wskazuje na to, że sprawcą tragedii był Sebastian M., który uciekł z miejsca zdarzenia i zniknął bez śladu. Policja wydała za nim list gończy i rozpoczęła międzynarodowe poszukiwania Sebastiana M.
Sebastian M. ukrył się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich
Po kilku miesiącach śledztwa policja ustaliła, że Sebastian M. przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W grudniu 2023 roku został on zatrzymany przez tamtejsze władze na wniosek polskiej prokuratury. Od tego czasu toczy się postępowanie ekstradycyjne, które ma na celu sprowadzenie podejrzanego do Polski, gdzie grozi mu kara do 15 lat więzienia.
Postępowanie ekstradycyjne jest trudne. Zgodnie z przepisami Zjednoczonych Emiratów Arabskich, osoba zatrzymana w celu ekstradycji może być przetrzymywana w areszcie jedynie przez 60 dni. Po tym okresie musi być zwolniona i objęta środkami zapobiegawczymi, takimi jak kaucja, zakaz opuszczania kraju oraz zatrzymanie paszportu. Tak właśnie stało się w przypadku Sebastiana M., który 31 stycznia 2024 roku wyszedł na wolność.
Postępowanie o wydanie Sebastiana M. trwa
Prokuratura Krajowa nie rezygnuje z walki o ekstradycję Sebastiana M. W komunikacie opublikowanym na swojej stronie internetowej informuje, że podjęła wiele działań, aby przyspieszyć i ułatwić postępowanie. Między innymi zwróciła się do władz ZEA z propozycją zorganizowania wideokonferencji z sędzią zajmującym się sprawą, aby uzyskać szczegółowe informacje o stanie i terminie postępowania. Ponadto nawiązała współpracę z ambasadami obu państw i dostarczyła dodatkowe dokumenty dotyczące zarzutów stawianych Sebastianowi M.
Jednak decyzja o ekstradycji nie należy do polskiej prokuratury, a do sądów i ministra sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Aby taka decyzja mogła zapaść, musi być spełniony warunek podwójnej karalności, czyli czyn zarzucany Sebastianowi M. musi być uznany za przestępstwo zarówno w Polsce, jak i w ZEA. Ponadto postępowanie ekstradycyjne może trwać nawet kilka miesięcy, a od orzeczenia sądu apelacyjnego przysługuje odwołanie do sądu najwyższego.
Czy prawu stanie się zadość?
Sprawa ekstradycji Sebastiana M. budzi duże emocje i bulwersuje opinię publiczną. Rodziny ofiar tragedii na A1 oczekują, że sprawca stanie przed polskim sądem i zgodnie z prawem odpowie za swoje czyny. Nie kryją swojego oburzenia i rozczarowania faktem, że podejrzany jest na wolności i może uniknąć kary. Apelują do polskich i emirackich władz, aby nie zwlekały z podjęciem decyzji i nie pozwoliły na ucieczkę sprawcy.
Prokuratura Krajowa zapewnia, że robi wszystko, co w jej mocy, aby sprowadzić Sebastiana M. do Polski. Podkreśla, że ma na uwadze okoliczności i rozmiar tragedii, a także oczekiwania społeczne. Jednak nie może ona wpływać na niezależność i suwerenność sądów i organów Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Miejmy nadzieję, że prawo w końcu zatriumfuje.
co godzinę bezstronny serwis informacyjny w radio Bezpieczna Podróż – radio niezaangażowane politycznie prowadzone przez osoby z niepełnosprawnościami
najlepsze jedzenie i catering w restauracji Zdrówko prowadzonej przez osoby z niepełnosprawnościami. Posłuchaj audycji Kulinarna Nawigacja z Jarosławem Uścińskim szefem Kulinarnej Kadry Narodowej