Volkswagen Transporter T1 – Samba i problemy z fabryką
W roku 1951 wyprodukowano luksusową wersję auta, którą nazwano Samba. Konstrukcja była dotąd niespotykana i naprawdę ciekawa. Samochód posiadał najpierw 23, a później 21 okien, których część znajdowała się w dachu. Volkswagen Transporter T1 Samba reklamowano jako turystyczne auto, które świetnie sprawdzi się podczas wycieczek objazdowych przez Alpy. Dodatkowo w omawianej wersji użyto dwukolorowego lakierowania, a także wielu chromowanych dodatków. Samochód zdobył dużą popularność w Stanach Zjednoczonych, szczególnie w latach sześćdziesiątych, gdy do głosu doszła kontrkultura hipisowska. Wraz z wprowadzeniem kolejnych generacji Transportera zaprzestano produkcji wersji Samba.
W 1954 roku Volkswagen pochwalił się, że stutysięczny Transporter został wyprodukowany. Był to bardzo dobry wynik, niósł jednak za sobą pewne komplikacje. Z powodu tak dużego zainteresowania autem okazało się, że fabryka w Wolfsburgu nie będzie w stanie nadążyć z produkcją. W krótkim czasie postanowiono wybudować nową fabrykę. Powstała ona w Hanowerze i to zaledwie w ciągu roku. Dziennie montowano trzysta sztuk samochodu, jednak popyt wciąż rósł i nie minął kolejny rok, gdy stwierdzono, że nowa fabryka jest również za mała. Na szczęście w szybkim tempie dobudowano kolejną halę i sytuacja wróciła do normy.
Volkswagen Transporter T1 – dzieci kwiaty i rozwój auta
Jak już wspominałem, samochód został pokochany w Stanach Zjednoczonych przez kontrkulturę hipisowską. Hipisi podróżowali przy jego wsparciu wzdłuż i wszerz kraju zatrzymując się na kolejnych protestach antywojennych, czy przy okazji ciekawego koncertu. Volkswagen Transporter T1 stał się jedną z ikon tego ruchu i do dziś jest za taką uważany. Szczególnie gdy przypomnimy sobie ozdobione pięknymi malunkami „Ogórki”, które zauważyć można na wielu zdjęciach z tamtych czasów. Te obrazy są tak głęboko zakorzenione w umysłach mieszkańców USA, że Volkswagen do dziś, choć minęło kilka dekad, wykorzystuje je w swoich reklamach.
Tymczasem w zakładach produkcyjnych wciąż rozwijano konstrukcję auta. Rok 1958 przyniósł podwójną kabinę załogową, a kilkanaście miesięcy później wprowadzono synchronizowaną skrzynię biegów. W 1960 roku pojawiły się kierunkowskazy zamiast strzałek. Popyt na model T1 cały czas rósł i już w 1962 roku z taśmy produkcyjnej zjechał milionowy egzemplarz. Inżynierowie wciąż udoskonalali samochód, choć było wiadomo, że trzeba zacząć myśleć o jego kolejnej generacji. Zanim jednak nadszedł jej czas, wprowadzono drzwi boczne przesuwne. W 1967 roku zakończono produkcję popularnego „Ogórka”, a jego miejsce zajęła kolejna generacja auta. Jednak nie wszędzie. Volkswagen Transporter T1 był nadal produkowany w Brazylii, aż do 1975 roku. Jak widać, pokochano go w obu Amerykach.