VW Arteon TDI DSG7 240KM R Line – Babskim Okiem
Każdy producent stara się stworzyć samochód, który przyciągnie nowych i zatrzyma obecnych klientów. Konkurencja na rynku jest spora więc należy stworzyć coś wyjątkowego, o nowym smaku, nowej stylistyce stosując innowacyjne rozwiązania. Volkswagen do tej pory uważany był za markę „dla ludu”, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klientów, dostosowując jakość do ceny. Z czasem producent zapragnął czegoś więcej, więc poszedł o krok dalej i stworzył limuzynę, czyli VW Phanteona , który został wycofany z produkcji z racji niskiej sprzedaży. W między czasie pojawił się mniej luksusowy, ale starający się dopasować do zdobywających rynek sportowych sedanów – volkswagen cc. Jednak i on nie podołał za oczekiwaniami producenta – dwa lata temu zaprzestano jego produkcji. Tylko że na tym nie skończyły się ambicje marki, która w zeszłym roku zaprezentowała zupełnie nowego następcę CC, czyli Arteona. I tak oto pojawił się on w rękach naszych redaktorów…
VW Arteon TDI DSG7 240KM R Line – Pierwsze wrażenia
Stylistyka Arteona to na pewno jeden z największych atutów tego auta. W oczy najbardziej rzuca się szeroki grill, w którego „wtapiają się” przednie reflektory. Można go porównywać do passata, ale nie warto, te auto zasługuje na dużo więcej niż porównywanie do poprzednich modeli. Chociaż akurat tył pojazdu zbliżony jest bardzo do passata, to nadwozie liftback i opadająca linia dachu podkreśla wyjątkowość arteona. Oczywiście testowana przez nas wersja posiadała wstawki R-line, a drzwi zostały pozbawione standardowych obramowań szyb.
VW Arteon TDI DSG7 240KM R Line – Wnętrze
I tak jak wcześniej zdążyłam zawzięcie bronić Arteona przed porównywaniem z jego mniej ekstrawaganckim bratem, tak wchodząc do wnętrza można poczuć się jak… w passacie. Oczywiście, nie twierdzę, że to wypada jakoś tragicznie bo elegancji, braku luksusu i komfortu nie mogę zarzucić. Jednak patrząc na jego wygląd myślałam, że wchodząc do wnętrza zostanę zaskoczona. Tak się jednak nie stało. Choć nie narzekam. VW mimo sportowego stylu Arteona stawia przede wszystkim na komfort podróżowania. I to się ceni. Przestrzeni w samochodzie nie zabraknie nikomu, bo auto w środku jest ogromne. Mogę śmiało stwierdzić, że podróżowanie w nim w dłuższe trasy okaże się przyjemnością. Oczywiście, jak to w volkswagenie, nawet jak by się chciało, nie można powiedziedzieć nic złego w kierunku funkcjonalności i obsługi. Nawet przy takim wykończeniu, stawiam, że mógłby tego pozazdrościć niejeden producent samochodów klasy premium
VW Arteon TDI DSG7 240KM R Line – wrażenia z jazdy
Arteon został stworzony z myślą o komfortowym podróżowaniu ze sportowym zacięciem. Mając 240 KM pod maską nie mogłam narzekać na brak dynamiki, bo nawet przy prędkościach autostradowych nie odczuwa się braku mocy pod pedałem gazu. Co mnie bardzo miło zaskoczyło, to fakt, że nasza testówka wyposażyła była w silnik wysokoprężny, jednak w trasie nie dało się usłyszeć jego pracy. Niesamowite, że nawet przy większych prędkościach prędzej dało się usłyszeć zewnętrzne odgłosy, np. wiatru niż pracy silnika. Choć i tak jest ono naprawdę świetnie wyciszone. Dla niego droga i opony to jedność – można odnieść wrażenie, że samochód płynie na drodze i trzyma się jej na każdym zakręcie. Wybierając diesla liczymy się z miłym aspektem mniejszego spalania. I faktycznie, mogę powiedzieć że ekonomia auta jest naprawdę niezła. Przy spokojnej jezdzie możemy uzyskać 6.5l/100km. Przy mocniejszym wciskaniu gazu liczba ta nie będzie aż taka straszna, bo nieco ponad 8l/100km nie jest aż takie straszne. Przynajmniej dla kogoś kogo stać na taki samochód 🙂 A jeśli już mowa o cenie -127 690 zł to wersja wyjściowa. Nasza wersja to ok. 250 tys. złotych. Jednak myślę, że cena jest odpowiednia jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny.
Przeczytaj też VW Arteon TDI DSG7 240KM R Line następca CC