Marketingowe podsumowanie sezonu Legii. Niedawno skończył się kolejny sezon polskiej Ekstraklasy, w którym Legia Warszawa zajęła 2 miejsce w tabeli i zdobyła puchar Polski. Już wcześniej podsumowywałem minione rozgrywki pod względem sportowym, a teraz nadszedł czas oceny zarządzania klubem. Za samodzielnych rządów Dariusza Mioduskiego warszawski klub notował stopniowy upadek, a ostatnie rozgrywki mogą okazać się pod tym względem przełomowe. Oczywiście największą zmianą jest to, że pierwszy pełny rok pracy mają szkoleniowiec „Wojskowych” Kosta Runjaić i dyrektor sportowy Jacek Zieliński. Do tej dwójki dopisać trzeba też dyrektora zarządzającego Marcina Herrę. Dodać jednak należy, że drugi z tych panów związany jest z Legią od przeszło 30 lat, ale sprawował inne stanowiska. Właściciel klubu Dariusz Mioduski dostrzegając (miejmy nadzieję), że zarządzanie klubem piłkarskim nie jest dla niego usunął się w cień tylko ciekawe do kiedy?
Marketingowe podsumowanie sezonu Legii – efekty zmian
Najlepiej efekty zmian widać po liczbach, które nie wzięły się znikąd jak suma zdobytych punktów czy ilość kibiców na trybunach. Do zasług Jacka Zielińskiego trzeba zapisać m. in. zatrudnienie Niemca Kosty Runjaicia, a także przeprowadzenie dobrych transferów za niewielkie pieniądze. Dobrą robotę Zieliński wykonał też przedłużając umowę choć tylko o rok z najważniejszym obecnie piłkarzem Legii Josue. Za zatrudnieniem Runjaicia stał właśnie obecny dyrektor sportowy bo według Dariusza Mioduskiego w wywiadzie jakiego udzielił przed zatrudnieniem Niemca blisko podpisania umowy z „Wojskowymi” był Marek Papszun. Być może byłby to lepszy ruch pod względem sportowym choć o to byłoby nie łatwo, ale nie pod względem finansowym. Mianowicie były trener Pogoni wprowadza młodych zawodników co jest ważne dla Mioduskiego, a Papszun w Rakowie Częstochowa tego nie robił.
Marketingowe podsumowanie sezonu Legii – frekwencja
Pracę Marcina Herry chyba ciężej dostrzec kibicowi, ale odpowiada m. in. za frekwencje przy łazienkowskiej, a ta poszybowała w górę. Średnio stadion Wojska Polskiego w właśnie zakończonych rozgrywkach odwiedziło 21 230 fanów co jest minimalnie gorszym wynikiem niż w sezonie 2015/2016. Dla porównania w rozgrywkach 2021/2022 ta średnia była 5 tysięcy niższa z tym, że rozegrano o 9 meczy więcej. Czym więcej spotkań tym ciężej o wyższą publiczność, ale w wymienionym sezonie Legia grała w fazie grupowej Ligi Europy. Właśnie (przynajmniej w teorii) europejskie puchary przyciągają na trybuny najwięcej osób co jak widać w rozgrywkach 2021/2022, nie do końca się sprawdziło. Kolejnym dużym plusem Marcina Herry było utożsamianie się klubu ze starszymi i szczególnie młodszymi kibicami poprzez przeróżne akcje. Nie raz w tym sezonie na promenadzie trybuny wschodniej miały miejsce pikniki czy wspólne oglądanie spotkań reprezentacji Polski w Katarze.
Marketingowe podsumowanie sezonu Legii – zasługi Kosty Runjaicia
Kosta Runjaić przejął drużynę w niełatwym momencie po jednym z najgorszych okresów w historii klubu. Co prawda trochę na prostą we wcześniejszych rozgrywkach wyciągnął drużynę tymczasowy trener Aleksandar Vuković, który dość spokojnie utrzymał zespół. Nadal jednak ekipa ze stolicy była w nienajlepszym stanie. Niemiecki szkoleniowiec dostał za zadanie odbudowanie zespołu nikt jednak nie oczekiwał po nim cudów. Wbrew oczekiwaniom po całkiem dobrych rozgrywkach jego ekipa zajęła 2 miejsce w tabeli za będącym poza zasięgiem Rakowem Częstochowa. Jeśli wziąć pod uwagę tylko mecze w roli gospodarza to wynik jest nawet bardzo dobry ponieważ podopieczni Runjaicia nie przegrali ani jednego spotkania! Bilans legionistów w domu to 12 zwycięstw i 5 remisów i średnia 2,41 punktu na mecz. Dodam tu jednak, że Raków pomimo 1 porażki i tak zgromadził więcej punktów u siebie. Do 2 lokaty Runjaić i spółka dołożyli puchar Polski pokonując w finale po rzutach karnych właśnie „Medaliki”.
Marketingowe podsumowanie sezonu Legii – zasługi Kosty Runjaicia
Jednak mniej widocznymi gołym okiem osiągnięciami Niemca było odbudowanie psychiczne wielu piłkarzy, którzy we wcześniejszym sezonie po stracie gola na 1:0 spuszczali głowy i czekali tylko na jak najniższy wymiar kary, a teraz było inaczej. W dwóch przypadkach nawet jako pierwsi tracąc 2 bramki piłkarze Legii potrafili odmienić losy spotkania. Przy Niemcu dużą zmianę czy nawet metamorfozę przeszło kilku zawodników takich jak Wszołek, Muci, a przede wszystkim Ślisz i Ribeiro. Wszołek był oczywiście solidnym zawodnikiem, ale przy Runjaiciu pokazał pełnie swoich umiejętności odwdzięczając się za zaufanie golami i asystami. Muci przed przyjściem Niemca był szarym piłkarzem, a przy nim stał się pierwszoplanową postacią. Ślisz był przez wielu niedoceniany, ale faktem jest, że czasem nawet brakowało dla niego miejsca w podstawowym składzie. Teraz trudno sobie wyobrazić podstawową jedenastkę bez tego wciąż młodego pomocnika.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o wiadomościach ze świata sportu