Jak rozpoznać nieoznakowany radiowóz? Choć nie jest to prosta sprawa, to okazuje się, że są pewne detale, które je zdradzają. Tymczasem jakie mamy przepisy prawa w tym zakresie?
Marki nieoznakowanych radiowozów
Okazuje się, że jednym z najczęściej nieoznakowanych radiowozów jest marka BMW, np. z serii 3 lub w wersji GT. Bardzo popularnym modelem jest BMW 330i X Drive. Auto posiada dwulitrowy silnik benzynowy. Jego moc to 258 KM. Z kolei maksymalny moment obrotowy wynosi 400 Nm. Do 100 km/h przyspiesza w 5, 8 sekundy. Jego maksymalna prędkość wynosi natomiast 250 km. Auto posiada również automatyczną, 8-stopniową skrzynie biegów. Kolejnym może być również BMW, jednak tym razem chodzi o model 330e xDrive plug-in. W tym wypadku radiowóz ładowany jest na prąd. Silnik elektryczny wspomagany jest przez czterocylindrową, dwulitrową, turbobenzynową jednostką. Pojazd posiada 252 KM. Do 100 km/k przyspiesza w 6 sekund, a prędkość maksymalna to 230 km/h. Bardzo często po ulicach krążą również Kiia Sportagę i Skoda Kodiara. Samochód posiada również kilka cech zewnętrznych. Po pierwsze, tego typu auta najczęściej są w kolorach czarnych, ciemnoszarych lub granatowych.
Jak rozpoznać nieoznakowany radiowóz – drobne detale
W większości przypadków charakterystycznym elementem jest kilkudziesięciu centymetrowa antenka, montowana na tylnej części auta. Mimo wszystko nie jest ona jednak regułą, dlatego samochód bez niej również może okazać się nieoznakowanym radiowozem. Za tylną szybą bardzo często znajduje się również urządzenie do wyświetlania poleceń oraz mała, niebieska lampka. Ten szczegół jednak widoczny jest wtedy, gdy pojazd jedzie przed nami. Funkcjonariusze wspomniane akcesoria wyjmują z pojazdu dopiero w momencie zatrzymania. Warto również dodać, że nieoznakowane radiowozy policyjne bardzo często mają przyciemniane szyby. Dlatego ciężko dostrzec w nich charakterystyczne elementy. Okazuje się, że jednym z nich jest również kamerka, która jest na tyle mała, że jest niemal niewidoczna na pierwszy rzut oka. Swoim wyglądem przypomina mały okrągły element. Najczęściej znajduje się na tylnej części samochodu. Niekiedy można zaobserwować również dodatkowe, niebieskie światła, czy przymocowane elementy. Taki samochód najtrudniej jest rozpoznać z przodu.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
Bardziej uważni wskazują jeszcze na kilka innych, charakterystycznych elementów, do których należy m.in.
– kamery na przedniej i tylnej szybie;
– diody za osłoną chłodnicy, przy luterkach wewnętrznych, czy przednich zderzakach;
– dodatkowe oznaczenia na bagażniku;
Z pomocą przychodzi także technologia, która dzięki aplikacjom także jest w stanie wskazać nam nieoznakowany radiowóz. A czy nieoznakowane przepisy są w ogóle legalne. Przypomnijmy, iż Ustawa prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997r. (Dz. U. z 2005r. poz. 908, nr 108), która mówi, że „pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła błyskowego”.
Przepisy prawa względem nieoznakowanych radiowozów
Z drugiej strony w W art. 53 ust.1 ustawy prawo o ruchu drogowym, mamy szereg zapisów mówiących o tzw. uprzywilejowanych autach, które jednak mają poruszać się wyłącznie w określonych przypadkach. Dotyczą one ratowana życia, czy pilnowania bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jak wiemy, najwięcej pracy policjanci mają w związku z kierowcami przekraczającymi prędkość. Mimo to oni sami także wspomnianej prędkości nie mogą przekroczyć. Niestety w Polsce odnotowano już przypadki, w których to piraci drogowi gonili piratów drogowych. Kontrowersje wzbudzają również wideorejestratory znajdujące się w nieoznakowanych radiowozach policyjnych. Okazuje się bowiem, że dokonują one pomiaru prędkości jedynie samego radiowozu, a nie innych pojazdów. W przypadku innych samochodów urządzenie ocenia prędkość hipotetycznie. Słynny przypadek przytrafił się znanemu kierowcy, Krzysztofowi Hołowczycowi, na którego nałożono mandat za przekroczenie prędkość. Sportowiec odmówił przyjęcia kary, a następnie w sądzie dowiódł, że poruszał się przepisowo.
Oczywiste wcale nie jest oczywiste
Niestety przypadek Krzysztofa Hołowczyca nie jest jedynym, w którym mandat został wystawiony na wyrost. Częstym zarzutem wobec funkcjonariuszy jest również zbyt bliski przejazd w stosunku do jadącego obok samochodu podczas dokonywania pomiaru. Na potencjalnego kierowcę działa to bowiem wręcz prowokująco. Jak wiemy, zadaniem policjantów jest pilnowanie bezpieczeństwa na naszych drogach. Jak rozpoznać nieoznakowany radiowóz? Okazuje się, że sprawa wcale nie jest taka prosta. Choć mamy kilka charakterystycznych detali, to z drugiej strony nie są one regułą. Dlatego potencjalnemu kierowcy nie pozostaje nic innego, jak być czujnym, jak i nie narażać się zbytnio policyjnym funkcjonariuszom.
Przeczytaj także: Piesi pod lupą – co wiemy o nowych przepisach?
