Po spotkaniu z AZ Alkmaar. Wczoraj (5 października) Legia Warszawa rozgrywała swoje drugie spotkanie w ramach grupy E Ligi Konferencji Europy. Przeciwnikiem „Wojskowych” było holenderskie AZ Alkmaar, które było pod presją po ostatniej porażce 4:3 z bośniackim Zrinjskim Mostar. Legioniści byli w zupełnie odmiennej sytuacji po zaskakującej wygranej z ekipą z Aston Villi 3:2. Do miasta oddalonego kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Holandii Amsterdamu wybrała się ponad tysięczna grupa kibiców z Warszawy. Sam mecz był dość wyrównany z niewielką ilością sytuacji podbramkowych z obu stron. Na niekorzyść zespołu z ulicy łazienkowskiej tą decydującą wykorzystał piłkarz AZ Alkmaar Vangelis Pavlidis, który dał zwycięstwo gospodarzom 1:0. Nawet pomimo gry w przewadze po czerwonej kartce dla Mayckela Lahdo w 65 minucie wynik nie uległ zmianie. Ze względu na wygraną 1:0 Aston Villi ze Zrinjskim Mostar w drugim grupowym spotkaniu wszystkie drużyny mają po 3 punkty i „zabawa” zaczyna się od nowa.
Po spotkaniu z AZ Alkmaar – różnica
Jak wiadomo liga holenderska jest sporo mocniejsza od naszej Ekstraklasy, a AZ Alkmaar znajduje się wśród jej czołowych drużyn. W ostatnich latach ekipa z Alkmaar regularnie występuje w europejskich pucharach, a w ostatnim sezonie nawet doszła do półfinału Ligi Konferencji gdzie odpadła z późniejszym triumfatoren West Ham United. Wobec tych okoliczności eksperci nie dawali większych szans „Wojskowym” choć podobnie było przed starciem z Aston Villą. Wśród części piłkarzy Legii panuje niedosyt ponieważ według nich zespół Pascala Jansena był równorzędnym albo nawet słabszym zespołem. Ja oglądając to spotkanie tego nie zauważyłem, owszem wielkiej różnicy na boisku nie było widać. Można było nawet odnieść wrażenie, że legioniści prowadzą grę, ale jeszcze nikt nie wygrał tylko dzięki posiadaniu piłki.
Po spotkaniu z AZ Alkmaar – przebieg meczu
Niewiele, ale jednak sytuacji podbramkowych miało AZ Akmaar. Pamiętam jak w pierwszej połowie po dziecinnym błędzie jednego z zawodników Legii i właściwie podaniu na własnej połowie do rywala tylko przez swoją niefrasobliwość gospodarze nie wyszli na prowadzenie. W drugim przypadku legionistów uratował bramkarz Kacper Tobiasz. Nie przypominam sobie z kolei by to Legia miała jakąś dobrą okazję w tym meczu nie wspominając o stuprocentowej. Nawet grając w przewadze liczebnej przez prawie pół godziny nie było zbytnio widać przewagi legionistów. Od momentu czerwonej kartki dla Lahdo w 65 minucie zmieniło się tylko to, że Holendrzy skupili się na obronie wyniku. Gra od 65 minuty toczyła się na połowie rywali, a Legia waliła głową w mur nie zagrażając bramce Alkmaar. Duża w tym na pewno zasługa szczelnej obrony gospodarzy. Wbrew części piłkarzy Legii moim zdaniem (z czego nie jestem zadowolony) AZ Alkmaar wygrał zasłużenie.
Po spotkaniu z AZ Alkmaar – wypowiedzi trenerów i zawodników
Szkoleniowiec Legii Warszawa jest rozczarowany wynikem spotkania podkreślając, że jego zespół mierzył się z topową, europejską drużyną ubolewając, że gol dla gospodarzy padł po jedynym błędzie w obronie. Trener gospodarzy Pascal Jansen na konferencji prasowej powiedział tylko, że było to wyrównane spotkanie i jest zadowolony z wyniku. Pomocnik Legii Paweł Wszołek czuje niedosyt bo według niego Legia była równorzędnym zespołem i zasłużyła co najmniej na remis. Niemniej docenia on postawę gospodarzy w obronie szczególnie gdy grali w osłabieniu. Natomiast zdaniem Tomasa Pekharta to Legia była lepsza w tym meczu, ale podkreśla, że jego drużyna nie stworzyła sobie w tym spotkaniu żadnej „setki”. Bartosz Ślisz podobnie jak reszta piłkarzy Legii czuje duży niedosyt ponieważ remis byłby jak najbardziej sprawiedliwy.
Najbliższe spotkanie Legia Warszawa rozegra już w najbliższą niedzielę przy łazienkowskiej o 17-30 z Rakowem Częstochowa.