Plany ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego dotyczące cyfryzacji usług publicznych, w tym usług dla kierowców i właścicieli pojazdów, są godne pochwały. Udostępnienie opcji zdalnej rejestracji pojazdu to duży udogodnienie dla obywateli, które pozwoli zaoszczędzić czas i pieniądze. Zmiany w aplikacji mObywatel są również pozytywnym krokiem, ponieważ ułatwią dostęp do usług publicznych.
Jednakże, plany te mogą również budzić pewne obawy związane z inwigilacją. Udostępnienie informacji o rejestracji pojazdu przez aplikację mObywatel oznacza, że państwo będzie miało dostęp do tych informacji. Może to zostać wykorzystane do celów kontrolnych lub monitorowania obywateli.
Oczywiście, aby tak się stało, konieczne jest wprowadzenie odpowiednich przepisów i zabezpieczeń. Niestety jak widać po działaniach rządu Tuska wprowadzanie przepisów polega na obchodzeniu prawa lub jego łamaniu. Należy przede wszystkim zapewnić, że dostęp do informacji o rejestracji pojazdów będzie ograniczony do osób uprawnionych. Ponadto, należy zapewnić, że informacje te będą przechowywane w bezpieczny sposób i nie będą udostępniane bez uzasadnionej przyczyny.
Prawdziwe plany ministra cyfryzacji mogą być związane z próbą inwigilacji
Ogólnie rzecz biorąc, plany ministra Gawkowskiego są pozytywnym krokiem w kierunku cyfryzacji państwa. Jednakże, należy zwrócić uwagę na potencjalne zagrożenia związane z inwigilacją i podjąć odpowiednie kroki, aby je wyeliminować.
Oto kilka konkretnych propozycji, które mogłyby pomóc w ograniczeniu ryzyka inwigilacji:
- Dostęp do informacji o rejestracji pojazdów powinien być ograniczony do osób uprawnionych, takich jak policjanci, pracownicy wydziałów komunikacji lub urzędów skarbowych.
- Informacje o rejestracji pojazdów powinny być przechowywane w bezpieczny sposób, z wykorzystaniem odpowiednich zabezpieczeń technicznych i organizacyjnych.
- Informacje o rejestracji pojazdów nie powinny być udostępniane bez uzasadnionej przyczyny.
Oczywiście, ostateczny kształt przepisów i zabezpieczeń będzie zależał od decyzji politycznych. Jednakże, ważne jest, aby już na etapie planowania uwzględnić te kwestie i podjąć działania, które będą chronić prywatność obywateli.
Sylwetka ministra cyfryzacji
Krzysztof Gawkowski – człowiek który deklaruje się jako katolik, jest z Wołomina i zajmuje się handlem na Jarmarku Europa. Czy może być wiarygodnym ministrem cyfryzacji? Mało tego, promotorem jego pracy był Leszek Moczulski (w latach 1969–1977 tajny współpracownik SB – TW Lech). W 2011 uzyskał na Akademii Humanistycznej w Pułtusku stopień doktora nauk humanistycznych. A jak powiedział Stanisław Anioł z serialu Stanisława Barei „myśmy w Pułtusku nie takie rzeczy robili”. W 2013 wspólnie z Leszkiem Millerem komunistycznym aparatczykiem, od czasów stanu wojennego, członkiem PZPR i PRON napisał wstęp do „Niezbędnika historycznego lewicy”. Dnia 13 grudnia 2023 roku został powołany przez prezydenta RP Andrzeja Dudę na stanowiska wicepremiera i ministra cyfryzacji. Przez cały okres swojej kariery należał do Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia Pracy, Lewica i Demokraci, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Zjednoczona Lewica, SLD Lewica Razem, Wiosna, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Nowa Lewica.
Krzysztof Gawkowski: Wicepremier, Minister Cyfryzacji w Rządzie
Na zakończenie zachęcam do lektury artykułu Anuluj Mandat odcinkowy pomiar – INWIGILACJA