Czy Rosja planuje wojnę z NATO? Takie pytanie staje się coraz bardziej uzasadnione w obliczu rosnącej liczby niepokojących sygnałów płynących z Kremla.
Rosja szykuje się do wojny z NATO?
Rosja może być gotowa do militarnego konfliktu z krajami wschodniej flanki NATO w ciągu 3-4 lat, jeśli uda jej się pokonać Ukrainę. Takie ostrzeżenia formułują generałowie i eksperci, opierając się na szeregu niepokojących sygnałów wysyłanych przez władze na Kremlu.
Głównym celem potencjalnej agresji Rosji może być osłabienie NATO poprzez rozbicie jego jedności. Generał Ben Hodges, były dowódca generalny armii USA w Europie, uważa, że Rosja może zaatakować Litwę, Łotwę czy Estonię. Ale wspomina również o Polsce oraz Rumunii.
Jednocześnie podkreśla się, że atak na Niemcy jest mało prawdopodobny. Może to utrudniać zaangażowanie Niemiec w obronę krajów wschodniej flanki NATO, co stanowi poważny problem dla bezpieczeństwa całego Sojuszu.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie zwraca uwagę na dwa dekrety Putina z 26 lutego. Dekrety owe przywracają Moskiewski (MWO) i Leningradzki Okręg Wojskowy (LWO). Posunięcia te interpretuje się jako dowody na przygotowania Rosji do wojny z NATO.
Siły zgromadzone w ramach LWO będą znajdować się wzdłuż północno-wschodniej granicy NATO, a MWO – na południowo-wschodniej. Z wyraźnym naciskiem na Polskę. ISW ocenia, że odtworzenie MWO i LWO ma na celu „konsolidację kontroli nad rosyjskimi operacjami w Ukrainie w perspektywie krótko- i średnioterminowej oraz przygotowanie do potencjalnej, przyszłej wojny konwencjonalnej na dużą skalę przeciwko NATO”.
W odpowiedzi na doniesienia o planach aneksji Naddniestrza przez Rosję, NATO zapowiedziało potępienie takich działań i dalsze wsparcie dla Mołdawii. Sytuacja w regionie jest coraz bardziej napięta, a Rosja coraz wyraźniej pokazuje swoje imperialistyczne ambicje.
Jedność i determinacja NATO są kluczowe dla powstrzymania Putina przed dalszą agresją. Sojusz musi wzmocnić swoją wschodnią flankę i być przygotowanym na różne scenariusze.
