Monster Truck to określenie, które wywołuje nie lada emocje.
Jeśli ktoś kiedykolwiek spyta o mnie o jedną rzecz, która najbardziej kojarzy mi się ze Stanami Zjednoczonymi, bez chwili zawahania odpowiem „Monster Truck”. Te ogromne bestia na czterech kołach wydają się zawierać esencje Ameryki, czyli więcej, lepiej, bardziej kolorowo. Oczywiście jest to wielkie uproszczenie, jednak nie sposób zaprzeczyć i być tego w stu procentach pewnym. USA kochają rzeczy wielkie, głośne i tyle. Tak po prostu jest. Ja sam, mimo iż wolę nieco inną rozrywkę, pamiętam, że będąc dzieckiem, uwielbiałem oglądać, jak potężne Monster Trucki rozjeżdżają wraki niewielkich osobówek. Każde takie zawody były ogromnym przeżyciem. Jakiś czas temu zacząłem się zastanawiać, kto wymyślił tak dziwny sport, jaka jest historia tych kolosów? Dzisiaj mam zamiar poruszyć właśnie ten temat i sprawdzić, jakie były początki Monster Trucków. Pora, by cofnąć się o kilka dekad, odwiedzić inny kontynent i poznać zapaleńców, którzy stworzyli sport tak szalony, że aż wspaniały.
Monster Truck – witamy w latach siedemdziesiątych
Ok, skoro wiemy już, że historia „Monsterów” zaczyna się w Stanach Zjednoczonych, a także znamy ramy czasowe, nadeszła pora na nieco więcej szczegółów. Wszystko zaczyna się dokładnie w 1974 roku w niewielkim miasteczku Ferguson w stanie Missouri. To tam Bob Chandler zmęczony ciągłymi problemami z naprawą swojego Forda F-250 postanowił otworzyć warsztat, który będzie się specjalizował w autach z napędem 4×4. Nasz świeżo upieczony mechanik dość szybko zdobył uznanie klientów i jego biznes rozwijał się doskonale. Jednak Bob wciąż liczył na więcej i dlatego postanowił zainwestować w odpowiednią promocję. Jeżeli sądzicie, że poszedł w stronę billboardów, ogłoszeń radiowych i tym podobnych banałów, to jesteście w ogromnym błędzie. Chandler stwierdził, zresztą słusznie, że najlepszą wizytówką warsztatu samochodowego będzie samochód jego właściciela. Tak rozpoczęły się prace, które już wkrótce miały zaowocować stworzeniem auta, które w pewnym sensie zmieniło historię motoryzacji.
Monster Truck – nadszedł czas na wielką stopę
Bob Chandler dosłownie wziął na warsztat swojego Forda F-250 i postanowił, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by auto wyglądało wprost nieziemsko. Niebieski pick-up z miesiąca na miesiąc stawał się coraz ciekawszą maszyną, aż w końcu przerósł wszystkie inne. Auto zostało wyposażone w potężny silnik o pojemności 7500 ccm, a także opony pochodzące wprost z maszyny rolniczej. Miały one średnice ponad 120 centymetrów, tak więc nie powinno nikogo dziwić, że samochód został okrzyknięty wielką stopą. Swoją rolę odegrało w tym również jego zawieszenie, które zostało podniesione, tak by zmieścić gigantyczne opony. Jedną z największych zmian, jakie Bob wprowadził do swojego auta, był system umożliwiający niezależny skręt obu osi. Było to konieczne, by zapewnić Wielkiej Stopie odpowiednią zwrotność. Po tych wszystkich poprawkach samochód był jeżdżącą reklamą z jednej strony, a z drugiej niesamowicie przydatnym samochodem użytkowym.
Monster Truck – pora rozpocząć show
To, co początkowo miało być jedynie reklamą warsztatu, z wolna stawało się atrakcją samą w sobie. Bob wraz ze swoim samochodem był zapraszany na wszelkiego rodzaju festyny i okazało się, że na Wielkiej Stopie da się zarobić. Jako że jej właściciel był amatorem mocnych wrażeń, już wkrótce zorganizował pierwszy przejazd z przeszkodami. Wspomnianymi przeszkodami były stare samochody osobowe ustawione na polu, a wszystko zostało uwiecznione na amatorskim filmie. Od tego momentu można powiedzieć, że poszło z górki. Kolejne imprezy, następne pokazy, coraz większe przeszkody. Wielka Stopa stała się sławna i śmiało można powiedzieć, że dała początek Monster Truckom. Jak wszędzie, tak i tutaj znaleźli się pasjonaci, którzy również chcieli uczestniczyć w tym niesamowitym przedsięwzięciu i tak powstawały kolejne olbrzymie auta. Mania Monster Truck rozpoczęła się na dobre, co miały pokazać nadchodzące lata. Ameryka pokochała bestie na czterech kołach i można powiedzieć, że stanowią świetną parę.
Monster Truck – profesjonalizacja górą
Pierwsze większe pokazy z udziałem kilku aut odbyły się w 1982 roku, natomiast pierwsze wyścigi, podczas których wprowadzono pomiar czasu miały miejsce dwa lata później. W 1987 roku powołano do życia organizację mającą za zadanie wprowadzenie określonych regulacji i sprawienie, by to, co do tej pory było zabawą, zostało prawdziwym sportem. Owa organizacja nosi nazwę United States Hot Rod Association i ze swoich obowiązków wywiązała się znakomicie. Ustanowiła ona zasady obowiązujące podczas wyścigów, ale nie tylko. Zadbała również o bezpieczeństwo kierowców, wprowadziła wymogi techniczne przeznaczone dla pojazdów. Dzisiaj wyścigi i pokazy Monster Trucków to wielki przemysł, w którym setki milionów dolarów przeznaczane są na reklamę, organizację imprez, nagrody. Co do naszego poczciwego Boba Chandlera, to aktywnie uczestniczył on w powstawaniu tego jakże ciekawego sportu. Do dzisiaj funkcjonuje jego firma, a na przestrzeni lat pojawiły się kolejne wersje Wielkiej Stopy biorące udział w zawodach.
Monster Truck – przepisy i bezpieczeństwo
Jeśli chodzi o przepisy, to jest ich cała masa. Warto wymienić kilka najważniejszych, tak byśmy mieli pojęcie z jak ryzykownym sportem mamy do czynienia. Przede wszystkim w aucie musi znajdować się specjalna klatka bezpieczeństwa, która w razie wywrotki ochroni kierowcę. Maksymalna pojemność silnika została ograniczona przez przepisy do 9400 ccm. Dodatkowo monstery muszą mieć zamontowane trzy wyłączniki bezpieczeństwa, a jeden z nich musi być zdalny. To wszystko po to, by zapewnić bezpieczeństwo startującym w zawodach. Dzisiaj czołowe samochody mają silniki generujące moc rzędu ponad 1500 koni mechanicznych. Co będzie dalej? Czas pokaże, jednak znając amerykański styl, możemy spodziewać się, że kierowcy Monster Trucków będą się kierować dewizą „mocniej, więcej, szybciej”.
Zdjęcia: www.commons.wikimedia.org
Zobacz także: Queen Mary 2 – jeden z największych pasażerskich statków świata
reklama na Monster Truck’u? a może na paczkomacie?