Regeneracja wtryskiwaczy może przywrócić im pełną sprawność, ale może też nie zdać egzaminu. Co należy wiedzieć na ten temat?
Nowoczesne diesle mają tyle samo zalet, co wad. Jako nowe, zachwycają kulturą pracy, wyśmienitą dynamiką i skromnym zapotrzebowaniem na paliwo. Nie należy jednak zapominać, że im więcej kilometrów pokazuje licznik przebiegu, tym więcej problemów zaczyna spadać na barki właściciela samochodu. Dwumasowe koło zamachowe, turbosprężarka i DPF to ledwie początek długiej listy potencjalnych problemów. Jedną z najbardziej kosztownych usterek, która może wystąpić w nowoczesnym dieslu, jest awaria układu zasilającego. Rozwiązaniem tego problemu może być zakup nowych podzespołów, jednak znacznie tańsza regeneracja wtryskiwaczy też może przynieść pożądany efekt.
Należy stwierdzić jasno – wtryskiwacze nie “żyją” tak długo, jak jednostka napędowa. Czasami zdarza się, że podzespoły te zaczynają odmawiać posłuszeństwa dopiero po kilkuset tysiącach kilometrów. Wówczas możemy mówić o normalny zużyciu eksploatacyjnym. Rzecz w tym, że czasami dochodzi do sytuacji, w których wtryskiwacze kończą żywot zanim na liczniku pojawi się pierwsze 100 tysięcy kilometrów. Wady fabryczne? Tak, takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości. Należy jednak pamiętać, że większość wtryskiwaczy przedstawia wyjątkową wrażliwość na jakość paliwa. Kiepskiej jakości olej napędowy znacząco przyspiesza ich zużycie. Czy w takiej sytuacji lepiej jest wydać fortunę na nowe elementy, czy nieco mniejszą fortunę na regenerację?
Regeneracja wtryskiwaczy – nie każdy specjalista zrobi to jak należy
Choć era hybryd i “oszczędnych” mini-silniczków benzynowych trwa w najlepsze, to Polacy wciąż jeszcze są zakochani w poczciwych “ropniakach”. Ta tendencja widoczna jest przede wszystkim na rynku wtórnym, gdzie popularne modele z dieslem pod maską rozchodzą się momentalnie, zwłaszcza okazyjne igły, za którymi Niemiec dzwonił, że odkupi. Gdy w takim przypadku wtryskiwacze odmówią posłuszeństwa, zakup nowych elementów i wymiana często okazuje się nieopłacalna. Tutaj z pomocą przychodzą specjalistyczne warsztaty.
Szczególną uwagę należy zwrócić na słowo ”specjalistyczne”, bowiem praktyka pokazuje, że nie każdy zakład, który zdobi dumny szyld “regeneracja wtryskiwaczy”, jest w stanie wykonać taką usługę prawidłowo. Regenerowane części nie powinny odbiegać od fabrycznie nowych elementów, ale żeby osiągnąć taki efekt, warsztat musi być wyposażony w specjalistyczny sprzęt, zgodny z wymogami przedstawianymi przez producenta danych wtryskiwaczy. Cena niezbędnego wyposażenia może dojść do kwoty, jaką trzeba zapłacić za… całkiem spore mieszkanie w Warszawie. W rezultacie, “spartolona” robota nie jest w tym przypadku niczym nadzwyczajnym.
Regeneracja wtryskiwaczy – kiedy należy zacząć się martwić?
O niesprawności wtryskiwaczy świadczy szereg objawów. Najczęściej kierowca odczuwa dość wyraźny spadek mocy silnika, falowanie obrotów na biegu jałowym i zwiększone zużycie paliwa. Pojawiają się też problemy z rozruchem zimnego silnika. Jeżeli jest naprawdę źle, samochód będzie zostawiał za sobą kłęby czarnego dymu.
Rzecz w tym, że takie objawy mogą świadczyć też o wielu innych usterkach, bardziej lub mniej poważnych. Dlatego dokładna diagnoza problemu jest w tym przypadku podstawą. Takiej czynności bez problemu podejmie się każdy warsztat, specjalizujący się w naprawie diesli. Warto udać się do fachowca czym prędzej – jazda z niesprawnym wtryskiwaczem lub kilkoma wtryskiwaczami, finalnie może zakończyć się “zamęczeniem” silnika.
Regeneracja wtryskiwaczy – czy to wogóle ma sens?
Z technicznego punktu widzenia, nie ma wtryskiwacza, którego nie da się naprawić. Dostępność części to już zupełnie inna bajka, a wbrew pozorom, nie do każdego podzespołu można zamówić zestaw naprawczy.
Diesle zasilane układem Common Rail wykorzystują dwa rodzaje wtryskiwaczy – elektromagnetyczne i piezoelekteyczne. Ze względu na bardziej skomplikowaną budowę, te drugie są znacznie droższe – 2 tysiące złotych nie jest w tym przypadku szokującą ceną, podczas gdy koszt zakupu elektromagnetycznych odpowiedników waha się w granicach 1 000 – 1 500 złotych.
O ile w przypadku najtańszych modeli regeneracja niekoniecznie musi być dobrym pomysłem (ze względu na znikomą różnicę w cenie regeneracji i nowego elementu, jednak tylko pod warunkiem naprawy pojedynczej sztuki), to w przypadku drogich wtryskiwaczy – już tak. Za połowę ceny nowego elementu można uzyskać efekt nieodbiegający od fabrycznego, warto jednak wiedzieć, że regeneracja wtryskiwaczy nie jest możliwa w każdym przypadku. Nie, nie chodzi tu o kwestie techniczne. Problemem jest dostępność części. Producent nie ma interesu w tym, żeby klient zaoszczędził. Cóż, biznes to biznes.
Za regeneracją (dobrze przeprowadzoną) przemawia jednak jeden bardzo istotny szczegół. Awaria jednego wtryskiwacza może świadczyć o tym, że wkrótce taki sam los czeka kolejne. W tym przypadku mówimy już o znacznie większych oszczędnościach niż 100-200 zł.
Prawidłowo przeprowadzona regeneracja wtryskiwaczy powinna odbywać się w sterylnych warunkach. Poza myciem elementu i wymianą uszkodzonych części, konieczne jest nadanie im kodu IMA. Informacje te są zapisywane w sterowniku, a podstawę stanowią dane uzyskane na stole probierniczym. Dzięki temu sterownik komunikuje się z wtryskiwaczem.
Regeneracja wtryskiwaczy – co może się zepsuć?
Wśród potencjalnie problematycznych elementów należy wymienić końcówki wtryskiwaczy. Bardzo często wymianie podlega też trzpień zaworu sterującego. Jego zużycie powoduje zaburzenie ciśnienia. Czasami dochodzi też do awarii cewki elektromagnesu. Częściej jednak zdarza się, że między cewką a rdzeniem występuje zbyt duża szczelina, co skutkuje podawaniem niewłaściwych dawek paliwa. Specjalista nie zapomni też o wymianie nakrętki końcówki wtryskiwacza.
Artykuł przygotowany przy współpracy z firmą MokCed Service świadczącą usługi regeneracji wtryskiwaczy diesla.
1. CC BY-SA 3.0; autor: Chris828; źródło: wikimedia
2. CC BY-SA 3.0; autor: Panoha; źródło: wikimedia
3. CC BY-SA 4.0; autor: Beef1980!; źródło: wikimedia
przeczytaj o najtańszym SUVie na polskim rynku