Legia walczy o podbój Europy. Dzisiaj (21 września) o 18-45 przy łazienkowskiej Legia Warszawa w 1 kolejce grupy E Ligi Konferencji Europy podejmie Aston Villę. Faworytem oczywiście są Anglicy, ale podopieczni Kosty Runjaicia nie są bez szans. Jak powiedział na konferencji prasowej pomocnik „Wojskowych” Bartosz Ślisz, on i jego koledzy są drużyną nieprzewidywalną. W kluczowych momentach legioniści potrafią się jednak zmobilizować co w tym sezonie nie raz pokazali zarówno w Ekstraklasie jak i w Europie. Najlepszym przykładem waleczności zawodników z elką na piersi jest rewanż z Austrią Wiedeń wygrany 3:5 mimo, że w stolicy Polski „Wojskowi” ulegli gościom 1:2. Innym przykładem jest „wyciągnięcie” z 2:0 na 2:2 w pierwszym spotkaniu z Qrdabasy w Kazachstanie. Przysłowiową wisienką na torcie była natomiast decydująca o awansie do fazy grupowej wygrana seria rzutów karnych z FC Midtjylland. Można zatem dzisiaj oczekiwać ciekawego spotkania.
Legia walczy o podbój Europy – sytuacja zdrowotna
Ekipa z Łazienkowskiej ma w miarę dobrą sytuację zdrowotną. Jednym z dwóch nieobecnych w dzisiejszym meczu jest Bartosz Kapustka, lecz bez niego podopieczni Runjaicia muszą sobie radzić od dłuższego czasu. Na pewno bardziej odczuwalnym może być brak podstawowego obrońcy Rafała Augustyniaka, który urazu nabawił się w spotkaniu z Piastem Gliwice. Co prawda legioniści mają dla niego godne zastępstwo w postaci Radovana Pankova. Mimo jednak, że Legia ma szeroki skład i „znawcy futbolu” mówią, że drużyna z łazienkowskiej ma dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję to tak nie jest. Już nie raz o wspomnianym stanie rzeczy można było się przekonać co nie zmienia faktu, że jak na polskie warunki Legia dysponuje szeroką i mocną kadrą. Pewnym optymizmem może napawać to, że dosyć niedawno bo 2 lata temu legioniści w Lidze Europy pokonali u siebie inną angielską ekipę Leicester City 1:0. Wtedy „Lisy” były jedną z czołowych drużyn w kraju.
Legia walczy o podbój Europy – radosny futbol
Dzisiejszy rywal jest zdecydowanie silniejszy niż cała wcześniejsza trójka w eliminacjach. Na pewno więc nie można grać tak „radosnego” futbolu jak z Kazachami, Austriakami i Duńczykami. Jak napisałem w pierwszym akapicie, z Qrdabasy i Austrią legioniści musieli gonić wynik. Z Midtjylland pomimo, że oba spotkania zakończyły się remisami to i tu w pierwszym meczu Legia goniła trzy razy wynik. Z Aston Villą z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że to się już nie uda. W dodatku nie ma co liczyć na taryfę ulgową ponieważ ekipa Unaia Emeryego zapewne bardzo poważnie traktuje Ligę Konferencji. Zwykle Aston Villa jeśli już to częściej broni się przed spadkiem niż walczy w pucharach. Ostatni przypadek gdy „Lwy” dostały się do grupy europejskich pucharów to był sezon 2008/2009, a dokładnie nieistniejący już Puchar UEFA. W obu następnych sezonach w obu przypadkach w fazie Play Off za mocny okazywał się Rapid Wiedeń.
Legia walczy o podbój Europy – pomysłodawca Ligi Konferencji
Niewiele osób pewnie wie, ale jednym z pomysłodawców powstania Ligi Konferencji Europy był obecny właściciel Legii Warszawa Dariusz Mioduski. „Miodek” w ostatnim czasie został trzeci raz z rzędu wybrany wiceprezesem European Club Association. Wymieniona organizacja reprezentuje sportowe i biznesowe interesy klubów na arenie międzynarodowej. Liga Konferencji Europy powstała z myślą o klubach z mniej topowych lig. Lech Poznań docierając w ostatnim sezonie do ćwierćfinału tych rozgrywek zarobił 40 milionów złotych. Teraz jego drogą zapewne chcę podążyć Legia Warszawa. Za każde zwycięstwo w grupie klub dostanie 500 tysięcy, a za remis 166 tysięcy euro jest więc o co walczyć. Dodam jeszcze, że dziś na stadionie Wojska Polskiego imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego zasiądzie komplet publiczności z pełnym sektorem gości.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o Michale Probierzu nowym selekcjonerze