I wreszcie coś nie wymyślonego, bo czymże może być Prasłowiańska grusza która chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera. Jeden z mieszkańców Warszawy wpadł na genialny pomysł, jak można oddać hołd uwielbianemu przez miliony Polaków reżyserowi mistrzowi Stanisławowi Barei. Miś” kultowa i najbardziej znana komedia Stanisława Barei, demaskuje absurdy życia w komunistycznej Polsce. Scenariusz napisany został wspólnie ze Stanisławem Tymem, który wciela się w postać prezesa klubu „Tęcza” Ryszarda Ochódzkiego. Film do dziś ma swoich fanów, do dziś bawi, a dialogi wypowiedziane przez aktorów na stałe zagościły w naszym języku potocznym. Widzowie którzy pokochali „Misia” tworzą kluby fanów i spotykają się na ogólnopolskich zlotach. Przykładem tego typu działania będzie V zLOT MFB (Miłośnicy Filmów Barei) odbywający się w Kutnie.
„Reżyser Zagajny: Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy… Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy… „- to jeden ze słynnych cytatów z kultowej komedii „Miś” Stanisława Barei.
Miś – Prasłowiańska grusza prawda czasu i prawda ekranu
Prasłowiańska grusza Warszawiacy upamiętnią „Misia” Stanisława Barei
Większość swoich filmów mistrz Stanisław Bareja kręcił w Warszawie tak mówią osoby z nim związane. Tak też było w przypadku „Misia” gdzie większość scen została nakręcona w Warszawie, a cytat z filmu o którym mowa został wypowiedziany przed kamerami na polach PGR Bródno..
Miejsce stało się obiektem, które odwiedzają fani komedii, a jeden z mieszkańców stolicy wpadł na pomysł, jak jeszcze widoczniej zaznaczyć je na mapie Warszawy.
Grusza na miarę naszych możliwości Warszawa upamiętni „Misia” Barei? Powstał ciekawy projekt obywatelski
Jak podaje tustolica.pl, Tomasz Wincenciak, mieszkaniec Targówka chce oddać hołd Barei. Złożył projekt w ramach budżetu obywatelskiego, który ma upamiętnić . Pomysł jest prosty. Tomasz Wincenciak chciałby posadzić ozdobną gruszę, o której mowa w komedii.
Drzewo ma stanąć przy pętli autobusowej na ulicy Gilarskiej, w okolicach drzew „grających” w „Misiu”. Jeśli projekt zostanie wybrany do realizacji, obok gruszy stanie rzeźba przebranego za zająca kota oraz tablica informująca o tym, że w latach 1979-1980 na ternie pola PGR realizowane były zdjęcia do kultowej komedii „Miś”. Być może (dlaczego być może, dajmy tu z pewnością gdyż widzimy to oczami naszej wyobraźni) na tablicy pojawią się też kadry z filmu oraz zdjęcie ekipy, która zrealizowała pamiętną scenę. Koszt projektu to 10 tysięcy złotych, jednak warto pamiętać, że to inwestycja, która może się miastu szybko zwrócić. Miejsca nawiązujące do popkultury są chętnie odwiedzane nie tylko przez okolicznych mieszkańców, ale i turystów.
Prasłowiańska grusza czeka na decyzję urzędników
Aktualnie projekt oceniają urzędnicy, jeśli zaakceptują pomysł, trafi on pod głosowanie mieszkańców, którzy będą mogli poprzeć pomysł w połowie czerwca. Niewygórowana cena daje mu spore szanse na powodzenie.
Jestem pewien że to nie będzie słomiana inwestycja za tysiące złotych, taka jak sadzenie niemieckich drzew na betonie lub sławne donice, nie wspominając o jaju.
Ryszard: Powiedz mi, po co jest ten miś?
Hochwander: Właśnie po co?
Ryszard: Otóż to, nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji – który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu, i co się wtedy zrobi?
Hochwander: Protokół zniszczenia…
Ryszard: Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.
Inni korzystają z pól PGR Bródno
Scenerię pól PGR Bródno w swoich filmach wykorzystywali też Wojciech Smarzowski, Krzysztof Kieślowski i Maciej Migas. Pola są znane z filmów „Kler”, „Bez końca” i „Żyć nie umierać”.
Zachęcam do lektury artykułu Stanisław Bareja mistrz komedii