Anuluj Dług – bankructwo firmy GetBack
Bankructwo giełdowe firmy windykacyjnej GetBack może się okazać aferą równie tragiczną w skutkach co AmberGold, tyle, że pięć razy większą. Nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki zostało oszukane tysiące drobnych ciułaczy na GPW. Uwierzyli oni hurraoptymistycznym rekomendacjom KNF, nadzorowi Giełdy Papierów Wartościowych czy wybitnym analitykom domów maklerskich. Jeszcze rok temu uważali GetBack za tygrysa windykacji w Polsce, a Prezesa tej firmy, niejakiego Kąkolewskiego za czarodzieja inwestycji z którym nie można przegrać. Oczywiście nikt wtedy nie słuchał Tomka Parola z Anuluj-Dlug.pl – z którym dziś o tym rozmawiamy – który rok, dwa, a nawet trzy lata temu powtarzał jak mantrę, że rynek wierzytelności w Polsce to jeden wielki przekręt, gdyż wierzytelności takich firm jak GetBack, Ultimo, Kruk czy Best przy weryfikacji przez prawników z AD w sądach zawsze okazują się kompletnie bez wartości.
Mamy więc taką sytuację, że nagle okazuje się, że Wielki Windykator GetBack, któremu pozwolono na pożyczenie 1,7 mld złotych od inwestorów, i kupowanie jego obligacji rekomendowano jako świetny interes, nie był w stanie wykupić obligacji terminowych za skromne 10 baniek a zarząd kłamie na ten temat. GPW spanikowana w ciągu jednego dnia zawiesza operacje giełdowe na akcjach obligacjach GetBack, tropiąc jeszcze bardziej drobnych inwestorów – bo Ci teraz widząc, że ich kasa tonie nie mogą jej nawet cząstki odzyskać. Mało tego, w ciągu tygodnia KNF ogłasza, że długi GetBack to tak naprawdę nie 1,7 mld a 2,7 mld zł – czyli mimo cokwartalnego nadzoru okazuje się, że spółka jest zadłużona jeszcze bardziej. Czy to nie czasem początek upadku rynku łże wierzytelności w Polsce? Kto wdrukował tą aferę, czy w ogóle może obywatel liczyć na nadzór Państwa i prawo wprowadzane „dla niego” przez polityków? Jesteśmy w Europie Środkowej czy Bantustanie? O tym właśnie w niniejszej audycji.