Motoryzacja to pasja, którą można wykonywać mimo przeciwności losu. Tymczasem, jak może wyglądać jazda bez rąk? Kolejnym gościem Dominika Kubalskiego jest Bartosz Ostałowski – kierowca rajdowy i drifter.
Motoryzacja to pasja, z której nie można wyjść
W wieku 20 lat Bartosz Ostałowski stracił obie ręce w wyniku wypadku komunikacyjnego. Jak zatem to się stało, że mimo to został kierowcą rajdowym? Jak się okazuje, motoryzacja od zawsze była pasją naszego gościa, którą praktykował jeszcze przed wypadkiem. Dlatego po wypadku szybko postanowił, że chcę wrócić za kierownicę. Jak wspomina, początkowo najbliższe otoczenie chciało mu to wybić z głowy. Dla wielu ludzi jego marzenie było wręcz niemożliwe do zrealizowania. Rajdy to bowiem specyficzne, a zarazem niebezpieczne hobby. On jednak wiedział, że jest to jego pasja, coś, co go napędza. Z czasem więc rodzina zaczęła się przekonywać do jego pomysłu. Bartosz Ostałowski dziś jest przede wszystkim drifterem. Jak sam mówi, za kierownicą zapomina o swojej niepełnosprawności i codziennych troskach. Sam powrót początkowo również był trudny, gdyż w pewnym sensie musiał on wszystkiego uczyć się od nowa. Małymi krokami dochodził jednak do coraz większych sukcesów.
Człowiek dla człowieka inspiracją
Ze swoimi fanami, nasz gość, największy kontakt utrzymuje dzięki mediom społecznościowym. Przyznał, że przez lata otrzymał wiele pozytywnych sygnałów, że jego historia zainspirowała innych do tego, by się nie poddawać. Jak podkreśla, w takiej sytuacji często trzeba pokonać bariery nie tylko fizyczne, ale i mentalne. Często bowiem jest tak, że wielu ludzi zwyczajnie nie jest świadomych swoich możliwości. Dziś rajdowiec tak dobrze czuje się za kierownicą, że nawet trudno wskazać mu aspekty, które sprawiają mu trudność. Oczywiście, jak mawia przysłowie „diabeł tkwi w szczegółach”. Dlatego przy niepełnosprawności szczególnie trzeba być wyczulonym na tzw. nieprzewidziane sytuacje na drodze. Ponadto w przypadku braku obu rąk, zupełnie inaczej przebiega sterowanie samym pojazdem, jak i lokalizacja jego poszczególnych jego części. Przykładowo, zaciąganie hamulca barkiem wymaga zupełnie innego nakładu koncentracji. Bartosz Ostałowski nadal budzi zdziwienie wśród innych kierowców, którzy przyznają, że nie wyobrażają sobie, by mogli wykonywać swoją pracę bez użycia rąk.
Nowe życie
Choć dziś Bartosz Ostałowski tryska energią i optymizmem, przyznaje, że nie zawsze było łatwo. Zwłaszcza w pierwszym okresie po wypadku, gdy jako dorosły, młody mężczyzna musiał uczyć się wszystkiego od nowa. Sam jednak doszedł do wniosku, że nie może się poddać i dziś uważa to za najlepszą decyzję w swoim życiu. Ponadto podkreśla, że dziś technologia coraz bardziej wspiera kierowców z niepełnosprawnościami. Chwali także coraz lepszą kondycję polskich dróg i kulturę kierowców. Choć przyznaje, że niestety nadal zdarzają się kierowcy, którzy na siłę próbują wymusić pierwszeństwo. Dodaje także, że kierowców jeszcze bardziej powinno szkolić się pod kątem bezpiecznej jazdy i racjonalnego myślenia, a nie tylko kierowania autem zgodnie z obowiązującymi przepisami. Czasem wystarczy bowiem jeden zły ruch, który decyduje o naszym życiu. Rozmowa z Bartoszem Ostałowskim miała miejsce w ramach kolejnej audycji „Mazowsze dla niepełnosprawnych”, której możecie posłuchać w każdy piątek i niedziele po g. 14:00.
#MazowszesercemPolski
„Partnerem wydarzenia” jest Samorząd Województwa Mazowieckiego
Materiał realizowany jest współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego
Zainteresowała Cię nasza rozmowa? Posłuchaj więcej naszych podcastów.
