Bezbramkowy remis Legii z Lechem. Wczoraj (12 listopada) w Warszawie o godzinie 17-30 przy ulicy łazienkowskiej miał miejsce klasyk Ekstraklasy. Na stadionie Wojska Polskiego imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego Legia Warszawa podejmowała Lecha Poznań. Od kilkunastu lat te starcia elektryzują całą piłkarską Polskę, a szczególnie kibiców obu klubów. W skutek takiego stanu rzeczy już od pewnego czasu wszystkie bilety były wyprzedane. Na trybunach w Warszawie zasiadł komplet widzów, a w tym pełen sektor gości z Poznania. Samo spotkanie rozczarowało fanów na warszawskim obiekcie jak i w telewizji, które zakończyło się bezbramkowym remisem. Co prawda w starciu obu zespołów było sporo walki, a także dyscypliny taktycznej, ale strzałów z tego jak na lekarstwo.
Bezbramkowy remis Legii z Lechem – umiarkowanie zadowoleni Poznaniacy
Wiele sobie obiecywano po pojedynku dwóch najlepszych drużyn w naszym kraju ostatnich lat. Jak to już jednak zazwyczaj bywa w takich przypadkach prawie wszyscy musieli się obejść smakiem. Sytuacji malutko, podobnie efektownych dryblingów i oczywiście zero goli. Mogliśmy za to oglądać przepychanki, czasem nawet ostre, zawodników obu ekip. Prawie wszyscy musieli obejść się smakiem bo zapewne golkiper „Kolejorza” Bartosz Mrozek był z siebie zadowolony ponieważ zachował czyste konto. Umiarkowanego zadowolenia z tego rezultatu osiągniętego na trudnym terenie nie krył szkoleniowiec Lecha Poznań John Van Der Broom. Do Mroczka i Van Der Brooma chyba można doliczyć całą drużynę Poznaniaków bo widać było, że przede wszystkim przyjechali oni do Warszawy nie przegrać i swój cel osiągnęli.
Bezbramkowy remis Legii z Lechem – rozczarowani legioniści
Można się spierać kto był bliżej zwycięstwa w tym meczu bo jeśli wziąć pod uwagę tylko liczbę strzałów na bramkę Kacpra Tobiasza to tych mieli minimalnie więcej goście. Jednak po wypowiedział niektórych zawodników z „elką” na piersi dało się wywnioskować, że są oni rozczarowani rezultatem meczu. Moim zdaniem, jeśli spojrzeć na wszystko spokojnie to legioniści przeważali i przy odrobinie szczęścia mogli strzelić jedną czy dwie bramki. Z drugiej strony piłka mogła także znaleźć drogę do bramki Legii Warszawa. W związku z tym uważam, że podział punktów jest sprawiedliwy, ale jeśli spojrzy się na tabele naszej ligi to widać kto lepiej na tym wyszedł. Legia po fatalnym październiku gdzie przegrała cztery spotkania pod rząd musi gonić czołówkę. Lech też nie był liderem tabeli, ale znajdował się wyżej w stawce niż podopieczni Kosty Runjaicia.
Bezbramkowy remis Legii z Lechem – wypowiedzi Ślisza i Josue
Kapitan Legii Warszawa Josue nie jest zadowolony z podziału punków ponieważ według niego on i jego koledzy byli bliżej zgarnięcia trzech „oczek”. Jednak już tak czasem bywa w piłce nożnej, że lepsza drużyna przegrywa, a słabsza wygrywa co najlepiej było widać w niektórych naszych poprzednich meczach powiedział Josue. Bartosz Ślisz podobnie jak Portugalczyk trochę żałuje straconych 3 punktów bo według niego legioniści mogli się o nie pokusić. O kryzysie, który powoli za Legią środkowy pomocnik mówi, że bardziej nazwał by to chwilową wpadką niż kryzysem. Mamy za sobą świetnych kibiców, którzy zawsze nas wspierają i oczekują wygranych, a dziś niestety ich zawiedliśmy powiedział Bartosz Ślisz.
Następne spotkanie Legia Warszawa rozegra w sobotę 25 listopada u siebie z Wartą Poznań.
Zainteresował cię nasz artykuł? Przeczytaj także o tym jak honorowi dawcy krwi zapłacą drożej
Warto zobaczyć też sylwetkę Zrinjskiego Mostar