Donald Tusk wywołał oburzenie wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości swoimi słowami na poniedziałkowej konferencji prasowej w Berlinie. Wizyta premiera Polski w Niemczech skupiła się głównie na kwestii reparacji wojennych, co stało się punktem zapalnym między opozycją a obecnym rządem.
W trakcie konferencji Tusk podkreślił, że w nocie wystosowanej do rządu Niemiec przez poprzedni polski rząd nie pojawiło się słowo „reparacje”. A jedynie mowa o „jakimś rodzaju rekompensaty”. Dodatkowo, byłego premiera zalecał patrzenie w przyszłość i poszukiwanie form współpracy, które nie utrudnią relacji między Polską a Niemcami. Jego słowa wywołały natychmiastową reakcję ze strony przedstawicieli PiS. Poseł Paweł Jabłoński nazwał wypowiedź Tuska „fatalną, szkodliwą” i niezgodną z prawdą. Krytyka ta zbiegła się z podobnymi komentarzami ze strony innych polityków partii rządzącej.
Beata Szydło: „Niemcy chcą potulnej Polski”
Beata Szydło, komentując sytuację na serwisie społecznościowym, napisała, że słowa Tuska sprawiają wrażenie, jakby Niemcy chcieli mieć Polskę jako potulnego sojusznika, unikającego trudnych tematów historycznych.Tusk jednak podkreślił, że formalnie kwestia reparacji została zamknięta wiele lat temu, ale istnieje potrzeba rozważenia aspektów moralnych, finansowych i materialnych zadośćuczynienia. Zaznaczył również, że nie wini kanclerza Olafa Scholza ani siebie za brak postępu w tej sprawie.
Premier Tusk stawia na współpracę z Niemcami
Opozycyjny polityk postanowił skupić się na budowaniu przyszłościowej współpracy z Niemcami, co wywołało burzliwe reakcje wśród przedstawicieli rządzącej partii. Obecne zjawisko może wpłynąć na dalsze relacje między opozycją a rządem, a także na debatę publiczną w Polsce dotyczącą kwestii historycznych. Warto również zauważyć, że kwestia reparacji wojennych pozostaje tematem budzącym wiele emocji w Polsce, a różnice zdań na ten temat często prowadzą do sporów politycznych. Czy wypowiedzi Tuska przyczynią się do dalszego podgrzewania atmosfery politycznej w kraju, czy też przyczynią się do bardziej otwartej debaty na ten temat, pozostaje otwarte pytanie.