Parlament Europejski uchwalił kontrowersyjne rozporządzenie o odbudowie zasobów naturalnych, które ma na celu odtworzenie ekosystemów na naszym kontynencie. Uchwała UE budzi wiele obaw rolników, uważają oni że to prawo pozbawi ich ziemi i dochodów. Fala rolniczych protestów
Europa chce ratować przyrodę – tylko czemu tak późno
Po dziesięcioleciach rabunkowego korzystania z zasobów naturalnych, nagle UE chce ratować klimat całego globu, szkoda tylko, że naszym kosztem. Zmiany klimatu, zanieczyszczenie, nadmierne wykorzystanie zasobów i utrata różnorodności biologicznej. To tylko niektóre z problemów, z którymi borykamy się na co dzień. Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska z 2020 roku, jedynie 15% siedlisk przyrodniczych w UE ma dobry stan zachowania, a 81% gatunków jest zagrożonych wyginięciem.
Z tego powodu UE postawiła sobie ambitny cel. Do 2030 roku przywrócić 30% powierzchni lądowej i morskiej do stanu naturalnego lub bliskiego naturalnemu. To jeden z elementów Europejskiego Zielonego Ładu, czyli strategii, która ma uczynić Europę pierwszym klimatycznie neutralnym kontynentem na świecie.
Aby to osiągnąć, Parlament Europejski uchwalił we wtorek, po prawie dwóch latach negocjacji, rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych. To pierwsze w historii prawo, które nakłada na państwa członkowskie obowiązek nie tylko chronić, ale także aktywnie odbudowywać ekosystemy. „To wielki krok naprzód dla ochrony przyrody w Europie. „To prawo pomoże nam zatrzymać i odwrócić utratę różnorodności biologicznej i zapewnić zdrowe i odporne ekosystemy dla nas i przyszłych pokoleń”. Tak powiedział Cesar Luena, hiszpański eurodeputowany z grupy Socjalistów i Demokratów, który był głównym sprawozdawcą tego aktu prawnego.
Założenia nowego prawa
Rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych to akt prawa Unii, który obowiązuje bezpośrednio. Nie wymaga transpozycji przez parlamenty krajowe, jak to jest w przypadku dyrektyw. Oznacza to, że państwa członkowskie będą musiały dostosować się do jego postanowień, gdy wejdzie w życie. Aby tak się stało, musi ono zostać jeszcze zatwierdzone przez Radę Europejską, czyli przedstawicieli rządów krajów UE.
Nowe prawo nakłada na państwa członkowskie obowiązek opracowania i wdrożenia planów odbudowy zasobów przyrodniczych, które będą uwzględniać specyfikę i potrzeby każdego kraju. Plany te mają być oparte na najlepszej dostępnej wiedzy naukowej i konsultowane z zainteresowanymi stronami, w tym organizacjami społecznymi i sektorem prywatnym.
Celem planów jest odbudowa naturalnych siedlisk przyrodniczych, takich jak łąki, lasy, torfowiska, rzeki, jeziora, mokradła, wybrzeża i morza. Odbudowa ma polegać na przywracaniu naturalnych procesów ekologicznych, usuwaniu barier i szkodliwych substancji. Odtwarzaniu zaginionych lub zdegradowanych elementów krajobrazu, reintrodukcji gatunków rodzimych i zapobieganiu inwazji gatunków obcych.
Nowe prawo zakłada konkretne cele ilościowe, które należy osiągnąć do 2030 roku. Są to między innymi:
– odtworzenie 15% powierzchni lądowej i morskiej, która jest obecnie w złym stanie ekologicznym;
– posadzenie trzech miliardów drzew, z zachowaniem zasady, że nie będą one zastępować naturalnych lasów ani zajmować obszarów rolniczych;
– odtworzenie 25 tysięcy kilometrów rzek, poprzez usunięcie zapór i innych przeszkód, które utrudniają swobodny przepływ wody i życia;
– odbudowa 50 procent torfowisk, które są ważnymi magazynami węgla i zapobiegają emisji gazów cieplarnianych;
– ochrona co najmniej 30% powierzchni lądowej i morskiej w UE, z czego 10% ma być objęte ścisłą ochroną.
Fala rolniczych protestów
Oczywiście, nowe prawo spotkało się z entuzjazmem ze strony organizacji ekologicznych. W Parlamencie Europejskim rozporządzenie uchwalono niewielką większością głosów, a największa frakcja – Europejska Partia Ludowa (EPP) – zagłosowała przeciwko niemu.
EPP argumentuje, że nowe prawo jest źle skonstruowane, nie uwzględnia różnic regionalnych i narzuca zbyt duże ograniczenia dla rolnictwa. – Nie zgadzamy się z podejściem, które zakłada, że im więcej ziemi wyłączymy z użytkowania, tym lepiej dla przyrody. To nie jest prawda. Rolnictwo jest częścią rozwiązania, a nie problemu. Rolnicy są najlepszymi strażnikami przyrody i potrzebują wsparcia, a nie kar – powiedział Manfred Weber, niemiecki eurodeputowany i lider EPP.
EPP nie jest jedyną siłą polityczną, która sprzeciwia się Zielonemu Ładowi i nowemu prawu o odbudowie przyrody. Na ulicach wielu miast europejskich odbywają się masowe protesty rolników. Obawiają się oni, że Zielony Ład doprowadzi do upadku ich gospodarstw. Rolnicy twierdzą, że nowe prawo pozbawi ich części ziemi, na której uprawiają żywność, i zmusi ich do ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z ochroną środowiska.
Czy obawy rolników są słuszne? Czy grozi nam kolejna fala rolniczych protestów
Co godzinę bezstronny serwis informacyjny w radio Bezpieczna Podróż – radio niezaangażowane politycznie prowadzone przez osoby z niepełnosprawnościami
najlepsze jedzenie i catering w restauracji Zdrówko prowadzonej przez osoby z niepełnosprawnościami. Posłuchaj audycji Kulinarna Nawigacja z Jarosławem Uścińskim szefem Kulinarnej Kadry Narodowej
