Rolnicy i sadownicy liczą ogromne straty po przymrozkach. Próbują chronić uprawy przed mrozem, ale i tak trzeba przygotować się na wyższe ceny owoców i warzyw.
Tegoroczna wiosna zaskoczyła wszystkich anomaliami pogodowymi. Początek kwietnia przyniósł upalne dni, stymulując przyspieszone kwitnienie wielu drzew owocowych nawet o miesiąc wcześniej niż zwykle. Konsumenci z utęsknieniem wyczekiwali obfitych zbiorów, jednak natura spłatała im niemiłego figla, sprowadzając na Polskę gwałtowne ochłodzenie i niszczycielskie przymrozki. Niespodziewany spadek temperatur, sięgający nawet -5 stopni Celsjusza w niektórych regionach, okazał się katastrofalny w skutkach dla sadowników i rolników. Delikatne pąki i zawiązki owoców nie wytrzymały mrozu, ulegając przemrożeniu na masową skalę. Szacunki są zatrważające: straty w przypadku owoców pestkowych, takich jak czereśnie, mogą sięgnąć nawet 80%. Jabłka również nie uniknęły tego losu, a ich kondycja pogorszyła się dodatkowo na skutek niskich temperatur, które utrudniły zapylanie kwiatów przez pszczoły.
Ogromne straty po przymrozkach – jak rolnicy ratują uprawy?
W obliczu nadciągającego mrozu sadownicy walczyli o swoje uprawy, stosując różne metody ochrony. Krzysztof Czarnecki z Mazowsza, wiceprezes Związku Sadowników Rzeczypospolitej Polskiej, zdecydował się na rozpalanie ognisk między drzewami czereśniowymi, aby ogrzać powietrze i uchronić rośliny przed zimnem. Opowiadał: „Nie mogłem spać. Ciągle sprawdzałem temperaturę. Jeśli zbliżała się do zera, rozpalałem ogniska. To się powoli rozpala, bo drzewo nie jest aż takie bardzo suche. Pali się w granicach pięciu godzin.”. Inni sadownicy sięgnęli po zraszacze, pokrywając swoje sady lodem, który miał stanowić naturalną izolację przed mrozem.
Niestety, nawet te działania okazały się w wielu przypadkach niewystarczające. Sadownicy z Dolnego Śląska i Lubelszczyzny ponieśli ogromne straty, określając je jako „nieodwracalne”. Zniszczenia obejmują znaczną część upraw, co z pewnością odbije się na ich kondycji finansowej i dostępności owoców na rynku w nadchodzących miesiącach.
Jakie będą ceny owoców i warzyw?
Niestety, ogromne straty po przymrozkach odbiją się nie tylko na dostępności owoców i warzyw, ale też na ich wyższych cenach. Krzysztof Czarnecki szczerze opisuje obecną sytuację sadowników, rolników i winiarzy: „To są nieodwracalne straty, tego się już nie odrobi w tym sezonie.”. Już teraz obserwuje się wzrost cen nowalijek w hurcie, jednak eksperci uspokajają, że ceny detaliczne nie powinny znacząco wzrosnąć, pozostając niższe niż w ubiegłym roku.
Gorące dni i następujące po nich przymrozki po raz kolejny udowodniły, jak bezwzględna i nieprzewidywalna potrafi być natura. Rolnicy i sadownicy nieustannie stają w obliczu wyzwań, zmagając się z anomaliami pogodowymi i ich zgubnymi skutkami. Tegoroczne straty z pewnością na długo pozostaną w ich pamięci jako bolesne przypomnienie o kruchości upraw i niepewności rolniczego zawodu. Stosowanie odpowiednich metod ochrony i stałe monitorowanie warunków pogodowych może pomóc w zminimalizowaniu strat i zabezpieczeniu plonów.
Przeczytaj również o tym, jakie warzywa sadzić w Kwietniu.
Odwiedź restaurację Zdrówko prowadzoną przez osoby z niepełnosprawnościami. Oferuje ona pyszne posiłki i najlepszy catering w Legionowie.