W tym tygodniu minęła kolejna rocznica śmierci Mariana Bublewicza. Zginął 20 lutego 1993 roku w wyniku obrażeń doznanych w wypadku samochodowym podczas Rajdu Dolnośląskiego.
Załoga Bublewicz – Żyszkowski rusza w trasę odcinka specjalnego, już po 2 kilometrach na jednym z trudniejszych zakrętów dochodzi do wypadku. Ford Sierra Bublewicza uderza w drzewo na wysokości lewych przednich drzwi. Jego pilot Ryszard Żyszkowski wychodzi z pojazdu o własnych siłach, ma złamaną rękę i rozbita głowę. Marian Bublewicz miał mniej szczęścia, jest zakleszczony w samochodzie, jednak przytomny. Po 40 minutach czekania na wóz ze specjalnym sprzętem widzowie sami postanawiają wyciągnąć Bublewicza za pomocą łomu i toporku. Kierowca został przewieziony po godzinie od wypadku do szpitala w Lądku-Zdroju, jak się okazało ma poważne obrażenia wewnętrzne między innymi pęknięty pęcherz moczowy, miednicę oraz złamaną nogę. W szpitalu brakowało krwi, a stan pacjenta był krytyczny. Po pięciogodzinnej operacji ustaje akcja serca. Mimo intensywnej reanimacji Marian Bublewicz umiera.
Marian Bublewicz był wybitnym polskim kierowcą rajdowym, Wielokrotny Mistrz Polski, w 1992 roku zostaje Wicemistrzem Europy. W 1975 roku zaczynał na Polskim Fiacie 125p z silnikiem 1300, przez jego dłonie przetoczyło się wiele aut miedzy innymi FSO Polonez 2000 Rally. Jego ostatnim autem był Ford Sierra Cosworth 4×4 , który był niestety jego ostatnim autem. W 2000 roku pośmiertnie przyznano mu tytuł Najlepszego Polskiego Kierowcy Rajdowego XX wieku.
Zobacz także: Tragiczny Wypadek Arkadiusza Gołasia