W czasach Polskiej Rzeczpospolitej Polskiej prócz STARów i JELCZy do walki z ogniem włączały się specjalne dostawcze samochody. Samochody marki ŻUK z lubelskiej Fabryki Samochodów Ciężarowych (FSC)
Choć właściwie historia ŻUKa rozpoczyna się w latach 50-tych, to doczekał się on prezentacji wersji dla straży pożarnej dopiero w roku 1966. Oznaczony został A 14, ale ta wersja przeznaczona była tylko i wyłącznie na eksport. Dopiero rynek krajowy doczekał się modelu żuk A 15 w roku 1968.
Produkcja ŻUKa A 15 w starej wersji tak zwanej „smutnej” trwała jeszcze 5 lat. W roku 1973 zmieniono całkowicie przód i wprowadzono literkę M do każdej wersji, w tym przypadku A 15 M.
Nadwozie samochodu ŻUK A 15 dzieli się na kabinę kierowcy i oddzielone ścianką działową pomieszczenie strażackie, całkowicie chronione przed wpływami atmosferycznymi. Kabina kierowcy nie różni się budową i funkcjonalnością od innych kabin. Wiadomo jednak, że przy ścianie czołowej jest zamontowana syrena, a na dachu światła migowe. W pomieszczeniu strażackim jest wyodrębniony wygodny, mający miękkie siedzenia i okna w ścianie bocznej i drzwiach, przedział dla członków załogi i przedział na sprzęt gaśniczy.
W przedziale gaśniczym jest umiejscowiona motopompa M8/8 typu P03 „Polonia” i przynależny jej sprzęt to jest smok ssawny, zbieracz, rozdzielacz, prądownice: uniwersalna, zamykana i mgłowa, przełączniki i 90 metrów węży tłocznych.
Był również osprzęt przeciwpożarowy w postaci: topora strażackiego, łopaty, łomu i kilofa. Sprzęt rozmieszczano w sposób zapewniający łatwy dostęp. Pozostały sprzęt gaśniczy, jak bosak, drabina 3 przęsłowa i węże ssawne, znajdowały się na dachu samochodu.
Motopompa była przystosowana do pracy w samochodzie, jednak jej konstrukcja i konstrukcja samochodu, pozwalała na łatwe i szybkie zdjęcie jej z samochodu i ustawienie w najbardziej dogodnym miejscu.
W 1977 roku zaprezentowano model żuk A 151 C, samochód pożarniczy – wersja przystosowana do zamontowania na przednim zderzaku autopompy.
Dość dużo pojazdów w czasach PRL-u stanowiła kluczową siłę państwowych straży pożarnych. Później samochody te często trafiały do służby na wsiach w OSP, gdzie również dawały radę w trudnym terenie.