To był samochód urodzony, by się ścigać – ale umiał też dostojnie poruszać się po asfalcie. Taki właśnie był Datsun, choć historia płata figle…
Fenomen tego niezbyt powszechnego samochodu produkcji japońskiej jest niewątpliwy. Polega głównie na tym, że choć mało kto kojarzy w ogóle jak to auto wygląda, nazwę słyszał prawie każdy. A Datsun to marka niezwykła. Przez szereg lat smukła sylwetka przemierzała japońskie drogi, tworząc sobie stabilne miejsce w panteonie klasyków motoryzacji. Różne modele łączyły charakterystyczne rysy i sportowy charakter. Datsun dał się poznać światu jako auto nieco ekscentryczne, z duszą wyścigowca. I taki był. Dlaczego nie odniósł gigantycznego sukcesu, którego można by wręcz oczekiwać znając jego zalety? Nie wiadomo.
Datsun – klasyczne sportowe rysy
Choć tradycje koncernu sięgają roku 1914, te właściwe egzemplarze, nazwane Datsun, przyszły na świat dopiero w latach trzydziestych XX wieku. Ze stajni Nissana wyszły modele wzorowane nieco na kształtach marki Austin, ale wyposażone we własny charakter. Nisko zawieszone, dobrze wyposażone, gwarantujące przyzwoite osiągi. Duże, szerokie felgi komponowały się z aerodynamicznym kształtem karoserii. To były samochody urodzone, by się ścigać – ale umiały też dostojnie poruszać się po asfalcie. Zazdrosne spojrzenia innych kierowców dawały dziką satysfakcję szczęśliwym posiadaczom Datsun – a:
https://www.youtube.com/watch?v=7mzLSr31HwQ
Zwłaszcza Datsun 240z robił niezłą furorę – nie tylko wśród swoich, ale zawojował również rynek amerykański. Stał się najczęściej wybieranym modelem, osiągając wynik sprzedaży sięgający stu sześćdziesięciu tysięcy egzemplarzy. Taki wolumen można uznać za imponujący, jak na nieznany model produkowany na marginesie japońskiej prężnej machiny motoryzacyjnej. 151 KM w silniku o pojemności 2,4 litra napędzał lekkie auto do setki w dziewięć i pół sekundy. Amerykanie docenili samochód bez problemu przekraczający dwieście km/h, a w kraju paliwożernych pick-upów rakieta spalająca średnio jedenaście litrów na sto kilometrów była nie lada gratką.
Datsun – piękna historia bez happy-endu
A jednak. Choć Datsun dał się lubić. Chociaż miał klasyczną sylwetkę, za którą można zatęsknić. Choć mógłby stać się legendą – nic takiego się nie wydarzyło. Zniknął równie szybko, jak się pojawił. W 1986 roku fabryka po prostu przestała składać modele sygnowane tym logo – i już.
Równie nagle i równie niespodziewanie, Nissan niestety ogłosił reaktywację marki Datsun. Niestety – ponieważ klasyczne dzieje z ubiegłego wieku zostały bardzo nieładnie potraktowane w czasach współczesnych. Nissan oświadczył w 2012 roku, że planuje rozpoczęcie produkcji nowego segmentu aut. Tak jak marka Infiniti stanowi luksusową linię, przeznaczoną dla wymagających odbiorców – Datsun ma być autem dla klientów ubogich. Wbrew tradycji pojazdu szybkiego, smukłego, sportowego z zadziorną duszą, będzie to tani blaszak dla ludu. Koncern dostrzegł swoją szansę na rynkach rozwijających się, gdzie potrzebna jest niedroga konstrukcja. I tak, od 2013 roku kierowcy RPA, Indii oraz Rosji mogą cieszyć się niepozornym następcą prawdziwego klasyka.
Taka quasi – konkurencja dla Tata Nano:
https://bezpiecznapodroz.org/tata-nano/