Klimatyzacja na postoju – mandat?
Upał w Polsce trwa w najlepsze. Jedną z grup osób, które „uwielbiają” takie upały są kierowcy. W samochodzie, który stał zaparkowany na słońcu jest często gorzej gorąco niż na dworze. Wszystko pali od siedzeń aż po kierownicę, a zanim zacznie działać klimatyzacja minie trochę czasu, gdy nasz pojazd wróci do normalnej temperatury. Cwani kierowcy włączają silnik, klimatyzację, czekają i wsiadają do „ostudzonego” samochodu. A za cwaniactwo nie raz trzeba mocno zapłacić, tak jak za włączenie klimatyzacji podczas postoju…
Mandaty za postój dłuższy niż jedna minuta
Przepisy mówią, że dozwolony jest postój pojazdu z włączonym silnikiem, jeżeli nie trwa dłużej niż jedną minutę. Klimatyzacja, która działa wyłącznie wtedy gdy silnik pracuje, zmusza nas czasem do takich zachowań. Dla przykładu – upał, samochód stał na słońcu przez dłuższy czas. Kierowca podchodzi, wietrzy auto, uruchamia silnik i pozostawia na chwilę z włączoną klimatyzacją – by nie wsiadać do piekarnika. Całkiem rozsądne, ale nie dozwolone. Chyba, że trwało to krócej niż… właśnie tak, minutę.
Z tego wynika, że nie tylko zimą groźne nam są mandaty, ale także i latem. Statystycznie zimą jest większe prawdopodobieństwo otrzymania mandatu, ale latem też jest to możliwe. Zimą włączamy ogrzewanie, po czym odśnieżamy samochód, latem włączamy klimatyzację i wsiadamy do „ostudzonego” samochodu. W obu przypadkach zostawiamy silnik włączony na czas dłuższy niż 1 minuta. A w takim przypadku grozi nam mandat w wysokości 100 zł, w niektórych przypadkach może on wynosić nawet 300 zł. Ale to nie wszystko. Należy wystrzegać się również wysiadania z samochodu, kiedy silnik jest włączony. Za oddalenie się od takiego auta grozi 50 zł kary.