Nad XVII wieczną Europą, rozdartą licznymi konfliktami, zawisło widmo jej zdobycia przez niezwyciężone wojska, walczące pod zielonymi sztandarami Mahometa. Jak pokazała historia, tylko jeden z europejskich władców Jan III Sobieski pokazał, że dysponując mniejszymi siłami ale popartymi wielką wolą walki oraz świetną strategią, można pokonać dotychczas niezwyciężonego agresora. Bitwa pod Wiedniem 1683
Bitwa pod Wiedniem 1683 – początek konfliktu
Śmiało można stwierdzić, że podstawą istnienia Imperium Osmańskiego były liczne podboje. Tak w połowie XIV wieku Turcy położyli rękę na Bułgarii, Albanii, Bizancjum oraz Serbii. W roku 1541 wspierając Węgrów włączyli się do wojny z Habsburgami przy czym nie omieszkali odebrać Węgrom, środkowej część kraju wraz ze stolicą. Jednocześnie Osmanowie zmusili Księstwa naddunajskie do uznania swojego zwierzchnictwa. Kiedy kozacki hetman Petro Doroszenko uznał zwierzchnictwo Turcji, podporządkował Osmanom część prawobrzeżnej Ukrainy. Wybuchła wojna turecko-rosyjska, która trwała od 1677 do 1681 roku, a zakończyła się podpisaniem pokoju w Bachczysaraju.
Osmanom wciąż nie udawało się zdobyć pozostałej części Węgier oraz pokonać Habsburgów. Kiedy w 1682 roku, na terenie Węgier wybuchło powstanie antyhabsburskie, jego przywódca Emeryk Thököly uznał zwierzchnictwo Imperium Osmańskiego. Turcy podjęli przygotowania do ostatecznej rozprawy z Habsburgami. Świadomy ogromnego zagrożenia cesarz Leopold I zaproponował królowi Polski zawarcie przymierza przeciwko imperium osmańskiemu.
Trzeba w tym momencie przypomnieć że w 1672 roku Polska osłabiona wojnami ze Szwecją Rosją i Kozakami została zaatakowana przez Turków którzy zdobyli Kamieniec Podolski i opanowali Podole. Ówczesny Hetman Jan Sobieski, pokonał armię Osmanów pod Chocimiem w 1673 roku co przyczyniło się do zawarcia rozejmu. Bynajmniej nie nastał czas trwałego pokoju, obie strony zbierały siły do ostatecznego starcia.
A więc wojna – Bitwa pod Wiedniem 1683
Po wielkiej koncentracji armii tureckiej 31 marca 1683 roku pod wodzą sułtana Mehmeda IV, ruszyła ona w kierunku Belgradu. Po drodze powiększała swe siły o oddziały z okolicznych prowincji. Następnie 150 tysięczna armia pod dowództwem wezyra Kara Mustafy ruszyła w kierunku Węgier. Miało to zmylić przeciwnika, ponieważ do końca nie było wiadomo czy celem Turków jest Austria czy Polska. Jak się okazało podczas wielkiej rady Wojennej, ustalono że celem będzie Austria. Siły wyznaczone do ochrony granic Austrii okazały się zbyt mizerne. Pomimo koncentracji 32 000 armii pod wodzą księcia Karola Lotaryńskiego wspieranego przez 3000 korpus polskich wojsk, dowodzonych przez Hieronima Lubomirskiego nie były w stanie stawić czoła tatarskiej potędze.
Wiedeń ogarnęła panika, wtedy cesarz Leopold I poprosił o pomoc sojuszników, między innymi króla Polski. 16 lipca 1683 roku armia Kara Mustafy skutecznie wyparła wojska austriackie i otoczyła Wiedeń. Na szczęście był bardzo dobrze ufortyfikowany a generał Ernst Starhemberg – dowódca obrony miasta, dysponował 11 000 żołnierzy wspieranych przez pięciotysięczną straż miejską i silną artylerię.
Turcy usilnie próbowali przełamać austriacką obronę, ich minerzy przystąpili do kopania podziemnych tuneli wypełnianych następnie ładunkami wybuchowymi. Obrońcy miasta nad wyraz skutecznie odpierali tureckie ataki przez dwa miesiące. O tym jak krwawe były zmagania Wiedeńczyków z Turkami świadczy fakt, że początkowa liczba obrońców miasta stopniała do około 5000 żołnierzy.
Odsiecz – Bitwa pod Wiedniem 1683
Kiedy tylko Orda Osmańska wyruszyła na Austrię, Sobieski wydał rozkaz koncentracji wojska pod Krakowem. Po tym, jak 16 lipca posłaniec cesarski przybył z prośbą o pomoc, Jan III Sobieski najpierw stawił się na Jasnej Górze aby przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, pomodlić się o wstawiennictwo i zwycięstwo. Ponieważ król nie chciał już dłużej czekać na opóźniające się wsparcie litewskie, sam wyruszył z zebranym wojskiem na pomoc Wiedniowi. W tym momencie, siły zgromadzone przez Jana III Sobieskiego liczyły około 27 000 wojsk koronnych. Kiedy sprzymierzone wojska spotkały się 3 września w miejscowości Tulln nad Dunajem, połączone siły wojsk niemieckich, austriackich oraz polskich, liczyły około 70 000 żołnierzy a blisko połowa z nich to była jazda.
Wiktoria Wiedeńska
Kiedy opracowany przez naczelnego wodza – Jana III Sobieskiego plan operacyjny, zyskał sobie ogólną akceptację, przystąpiono do koncentracji wojsk na prawym brzegu Dunaju, około 40 km od Wiednia. Jako pierwsze do natarcia ruszyły wojska austriacko-niemieckie. Miały one za zadanie związać jak największe siły tureckie i zepchnąć je w kierunku Wiednia. W tym samym czasie polskie wojska koronne pod dowództwem Jana III Sobieskiego, zostały skrycie przeprowadzone przez Węgrów, przez Las Wiedeński. W ich skład wchodziło 14 000 jazdy a na objuczonych koniach przewożono w częściach 28 armat.
Rozstrzygające starcie rozpoczęło się rankiem 12 września, Kara Mustafa wierzący bezgranicznie w siłę swej armii myślał jedynie o ataku. Nie przewidział przygotowań do ewentualnej obrony przed zaskakująco silnym kontratakiem wojsk sprzymierzonych. Działania wojsk niemiecko-austriackich na lewym skrzydle skutecznie zaangażowały wojska tureckie. Równocześnie z Lasu Wiedeńskiego wyłoniły się wojska polskie przystępując do działania. W pierwszej fazie piechota i artyleria pod dowództwem generała Marcina Kątskiego, przystąpiła do oczyszczania terenu. Po wyparciu wojsk tureckich zrobiła drogę dla kawalerii.
Szturm na wojska Kara Mustafy
Następną częścią planu Jana III Sobieskiego było wysłanie na zwiad chorągwi husarskiej dowodzonej przez porucznika Zbierzchowskiego. Mimo poniesionych dużych strat udało się jej potwierdzić, że na drodze atakującej konnicy nie ma rowów oraz wilczych dołów. Wiedząc o tym Jan III Sobieski rozkazał rozpoczęcie generalnego szturmu. Do ataku ruszyły pułki dowodzone bezpośrednio przez Sobieskiego, husaria hetmana Mikołaja Sieniawskiego, husaria hetmana Stanisława Jabłonowskiego. Oraz kawaleria niemiecka i austriacka.
Szarża była na tyle potężna, że wojska Osmańskie rozbito w pył. Ściągnięte w pośpiechu wojska oblegające Wiedeń również nie uratowały tureckiego frontu. Ostatecznie Kara Mustafa wraz ze swą świtą uciekł, a w jego obozie zatrzymał się król Polski wraz ze swoją armią. Wyprawa na odsiecz oblężonemu Wiedniowi zakończyła się pełnym sukcesem. W noc po zwycięskiej bitwie, zasiadając w zdobycznym namiocie wezyra Jan III Sobieski napisał słynny list do ówczesnego papieża Innocentego XI. Jego treść zawierała słowa: „Venimus, vidimus et Deus vicit” – Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył.
W wyniku walk, po stronie wojsk sprzymierzonych zginęło od 1500 do 4000 żołnierzy, tutaj źródła nie są zgodne. Straty tureckie były dużo wyższe, po ich stronie zginęło około 24000 ludzi. Klęska pod Wiedniem, okazała się dla Kara Mustafy ostatnią w jego wojskowej karierze. Ponieważ okrył się hańbą, z rozkazu sułtana został on stracony.
Może cię również zainteresować: Największa tragedia na Bałtyku – 78 rocznica zatopienia MS Wilhelm Gustloff
Ciekawy materiał wideo: Bitwa pod Wiedniem – oficjalny zwiastun – w kinach od 12 października 2012!