
Wielu z nas kupuje używane samochody za naszą zachodnią granicą. Czyli w Niemczech. Jeździmy potem po naszych rodzimych drogach. Widzimy je w naszych lusterkach czy przez przednią szybą. Wiele z nich posiada na szybach czy karoserii mniej lub bardziej atrakcyjne dla naszego oka kolorowe “dodatki”. W tym artykule przedstawimy kilka najpopularniejszych z nich. Zielony listek czy Nuerburgring. Bardzo rzadko bowiem, jeżeli nie wcale zastanawiamy się co oznaczają niemieckie naklejki na samochodach.
Na początek, znany chyba każdemu z nas tzw. “zielony listek”. Naklejka przedstawiająca białe tło, a na nim charakterystyczny zielony listek od zawsze oznaczała jedno. Za kierownicą tak oklejonego pojazdu siedzi, lub może siedzieć niedoświadczony kierowca. W przypadku aut z Zachodu zdarza się jeszcze czasem na tak popularnych youngtimerach: jak Honda Civic CRX czy Golf II GTI. Ogólnie rzecz ujmując, tam ten znaczek się nie przyjął. Ciekawostką jest fakt, że widywany jest na samochodach za naszą wschodnią granicą w tzw. republikach poradzieckich. W Polsce do powszechnego użytku wszedł od lat 70 ubiegłego wieku. Mało tego, jeszcze nie dawno planowano wprowadzić przepisy, które nakładały by obowiązek oznaczania za pomocą takiej naklejki aut prowadzonych przez kierowców w trakcie okresu próbnego – przepis nie wszedł jednak w życie.

Co oznaczają niemieckie naklejki na samochodach – Bitte ein bit.
Często spotykaną niemiecką naklejką na samochodach jest wykonany czcionką stylizowaną na pismo odręczne napis “Bitte ein Bit”. Na ten temat powstały nawet teorie mówiące o tym, że chodzi o auta bite oraz nie bite. Powstała nawet wykaligrafowana dokładnie taką samą czcionką “Bite czy nie bite”. Prawdziwe znaczenie jest jednak inne i wytłumaczenie jest o wiele bardziej prostsze. Mianowicie to hasło reklamowe jednego z niemieckich browarów, oznaczające “Poproszę jedno piwo marki…”. Nalepka jest bowiem bardzo popularna, bo browar stosuje to hasło od ok. 60 lat, a w przeszłości wielokrotnie organizowano np. konkursy z nagrodami, w których udział brali właściciele aut przyozdobionych taką nakleją.
Spotkać też możemy naklejkę o nieregularnym kształcie podobnym do plam w zadaniach na skojarzenia w testach psychologicznych. Co symbolizuje? Nie dotyczy bowiem pozytywnego przejścia tych testów ani zwierzę. Ani tym bardziej balerinę. To po prostu nic innego jak kontur wyspy Sylt. Jest ona bardzo popularnym celem turystycznym w kraju naszych zachodnich sąsiadów.

Naklejka mapka toru wyścigowego Nuerburgring i inne
Warto też w tym miejscu wspomnieć o kolejnym kolorowym obrazku. Naklejka mapka kultowego toru wyścigowego Nuerburgring. Występuje w dwóch wersjach: z napisem i z konturem toru, oraz z samym konturem. Ta druga wersja niewtajemniczonym niewiele mówi. A Nuerburgring to miejsce znane jest nie tylko z historii motosportu, ale przede wszystkim z tego, że poza dniami, kiedy organizowane są tam imprezy, zza niewielką opłatą każdy może na niego wjechać i spróbować na nim swoich sił. Co ciekawe i bardzo zachęcające, nie obowiązują na nim żadne ograniczenia prędkości a nawet ubezpieczenia komunikacyjne Wielu odwiedzających tor mówi potem, że adrenalina jest nie do opisania i właśnie na pamiątkę tych chwil umieszcza okolicznościową nalepkę na swoim samochodzie. Tak więc to też cenna wskazówka dla kupujących. Jeżeli naklejka będzie na samochodzie należącym do niedzielnego kierowcy, który tylko do sklepu z żoną i spowrotem to raczej nie jest to prawda.
Niektóre z nich są obowiązkowe. Normy emisji spalin.
To naklejka informująca o tym, jaką normę emisyjną spełnia auto i do jakiej strefy ekologicznej (strefy czystego transportu w niemieckich miastach) wolną takim autem wjechać. Jeśli auto zostanie przerejestrowane (numery nie zgadzają się z tymi wpisanymi na naklejce), naklejka traci ważność – można ją z czystym sumieniem usunąć z szyby.

Inną nalepką na szybie na którą możemy trafić jest ta, używana przez niemiecki związek zawodowy policjantów. Swego czasu chętnie anklejana na auta. Panowało bowiem przekonanie że niemiecki funkcjonariusz policji bardziej pobłażliwie patrzą na takie samochody, lub nie zatrzymują ich wręcz wcale. Tymczasem niemieccy sprzedawcy lub właściciele aut tłumaczą często, że to są samochody używane przez niemiecką Policję. To nie prawda.

W Austrii natomiast, potwierdzeniem obowiązkowego przeglądu jest naklejka (tzw. Pickerl) umieszczana na szybie auta.
Jeżeli poruszasz się elektrykami polecamy nasz artykuł o stacjach ładowania w Polsce.
Słuchaj nas online! – Radio Bezpieczna Podróż (bezpiecznapodroz.org)