Broń chemiczna na dnie Bałtyku to pozostałość po działaniach prowadzonych w czasie II wojny światowej. Walczące państwa mogły spowodować, że na dnie morza spoczywa nawet kilkadziesiąt tysięcy ton takich niebezpiecznych odpadów. Chodzi głównie o amunicję i bomby chemiczne.
Leżąca na dnie Bałtyku broń może zawierać niebezpieczne pierwiastki i substancje chemiczne tj. iperyt, sarin i tabun. Takie odpady mogą stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla środowiska naturalnego, ale także ludzi stykających się z niebezpiecznymi pozostałościami wojennego uzbrojenia. Choć zatopiona broń chemiczna spoczywa w ukryciu od lat, jej obecność wciąż stanowi realne zagrożenie. Szkodliwe związki chemiczne z czasem mogą się uwalniać do środowiska, zatruwając wodę i skażając ryby. Toksyczne substancje mogą również przedostawać się do łańcucha pokarmowego, stwarzając zagrożenie dla zdrowia ludzi.
Broń chemiczna na dnie Bałtyku – międzynarodowe działania
Przykładem tragicznych konsekwencji zatopionej broni chemicznej jest przypadek z 1955 roku, kiedy to w Darłówku dzieci bawiące się beczką wyrzuconą na brzeg przez morze doznały poparzeń chemicznych. Podobna sytuacja miała miejsce w latach 90., kiedy to członkowie kutra rybackiego Wła-26 zostali poparzeni po wyłowieniu bryły iperytu.
Na szczęście, naukowcy z Polski i innych krajów bałtyckich postanowili wreszcie wydobyć te niebezpieczne pozostałości wojny. W Instytucie Oceanologii PAN w Sopocie zainaugurowano projekt „MUNIMAP: Baltic Sea Munition Remediation Roadmap”, którego celem jest opracowanie planu wydobycia broni chemicznej z Bałtyku. W przedsięwzięciu biorą udział wszystkie kraje bałtyckie: Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Rosja, Szwecja, Dania i Niemcy.
Projekt „MUNIMAP” to pierwszy krok w kierunku oczyszczenia Bałtyku z tego niebezpiecznego dziedzictwa II wojny światowej. Naukowcy:
• opracują szczegółowy plan wydobycia broni,
• wyznaczą osoby odpowiedzialne za poszczególne etapy operacji,
• zlokalizują zatopione arsenały z dokładnością do kilku metrów,
• oszacują ryzyko związane z wydobyciem broni,
• opracują technologie wydobycia i neutralizacji broni chemicznej.
Wyzwania projektu i nadzieje ekspertów
Broń chemiczna na dnie Bałtyku będzie lokalizowana i wydobywana. To jednak skomplikowane i kosztowne przedsięwzięcie. Szacuje się, że operacja może potrwać kilkadziesiąt lat i pochłonąć miliardy euro. Jednak korzyści płynące z oczyszczenia morza są nieocenione. Wydobycie broni chemicznej zapewni bezpieczeństwo ludzi, ochroni środowisko naturalne Bałtyku i przyczyni się do poprawy jakości życia mieszkańców regionu.
Prof. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii PAN twierdzi, że: „Substancje, które się z niej uwalniają, mogą trafiać do ekosystemu i powodować zarówno choroby ryb, jak i spadek ich liczebności. Na szczęście chwilowo nie ma to bezpośredniego wpływu na konsumentów, ponieważ stężenia obserwowane w środowisku morskim są niskie.”.
Z kolei Krzysztof Paturej z Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego uspokaja: „Zatopiona broń chemiczna i amunicja nie jest traktowana jako zagrożenie militarne czy zagrożenie bezpieczeństwa, bo takim nie jest. To problem ekologiczny, ekonomiczny, zdrowotny i socjalny.”.
Zobacz, ile broni i innych zanieczyszczeń znajduje się w Morzu Bałtyckim. Obejrzyj ten film.
Poznaj też sensacyjne odkrycie na dnie Bałtyku.