Brawo money.pl i pan Marcin Walków!!!. Jedna z najlepszych redakcji ekonomicznych w Polsce postanowiła zadać pytanie oficjalną drogą Rządowi Republiki Federalnej. Oczywiście pytanie o CPK bo Die Welt mocno nas zaniepokoił swoim stanowiskiem. Odpowiedzi udzielił Florian Druckenthaner, rzecznik Federalnego Ministerstwa Transportu i Cyfryzacji w Niemczech.
Rząd Republiki Federalnej nie ma nic przeciw budowie CPK
Niemcy, którzy zdążyli już ostrzyć pazury na myśl o konkurencji ze strony Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), otrzymali nieoczekiwany cios prosto z Berlina. Rząd federalny, zamiast poprzeć wojownicze tezy „Die Welt”, postanowił zagrać w pokera dyplomatycznego. Z uśmiechem na ustach zapewnił, że widzi w CPK nie tyle zagrożenie, co ekscytującą możliwość dla całej Unii Europejskiej, w tym dla Niemiec. „To nasz punkt widzenia” – ogłosił rzecznik ministerstwa z przekonaniem godnym najlepszego politycznego bluffera. Rząd Republiki Federalnej ma dobrych rzeczników, medialnie sprawnych.
Podczas gdy „Die Welt” wieszczył niemalże apokaliptyczne scenariusze dla niemieckiego przemysłu lotniczego, Berlin postanowił poszukać srebrnej podszewki w polskich planach. „Więcej lotnisk, więcej zabawy” – mogliby powiedzieć niemieccy urzędnicy, patrząc na rzeczy przez różowe okulary ekologii i zadowolenia pasażerów. Według nich, CPK to w końcu szansa na ułatwienie życia europejskim podróżnikom, zmęczonym dotychczasowym brakiem bezpośrednich połączeń w regionie.
Polityczno gospodarczy poker po niemiecku – pokerowa zagrywka zawsze coś oznacza
Niemieckie lotniska, pomimo lekkich drgań nerwowych spowodowanych myślą o nowym graczu na rynku, zostały uspokojone przez rządowe zapewnienia. Frankfurt i Monachium, dwa lotnicze giganty, zamiast pakować walizki i przygotowywać się na ewakuację, zostały zachęcone do optymizmu. Do postrzegania CPK jako nowego, ekscytującego partnera w grze o europejskie niebo.
ADV, czyli niemieckie stowarzyszenie portów lotniczych, poszło nawet krok dalej, otwarcie przyznając, że nieco zazdrości Polsce jej lotniczego rozmachu. „W Niemczech to byśmy tak nie mogli” – mogliby dodać, spoglądając z ukosa na swoje rządowe opłaty i podatki. Podatki które utrudniają rozwój niemieckiego lotnictwa, podczas gdy Polska śmiało inwestuje w swoją przyszłość w chmurach.
CPK, zaplanowany jako nowy, lśniący hub dla LOT-u i jego pasażerów, zamienia się więc z potencjalnego zagrożenia w obiekt westchnień i marzeń niemieckich urzędników. Tymczasem, polityczne losy tego gigantycznego przedsięwzięcia wiszą na włosku. Rząd Donalda Tuska, balansując między obietnicami a realiami budżetowymi, wciąż nie postanowił, jakie miejsce w polskim krajobrazie lotniczym przyznać CPK.
A teraz okaże się że to wina braku kasy i CPK nie powstanie więc Rząd Republiki Federalnej jest czysty
Do tej pory na przygotowania wydano miliardy złotych, a otwarcie planowane było na 2028 rok. Teraz, jak wszystko w polityce, termin ten jest tak pewny, jak przyszłość każdego ambitnego projektu. Projektu który musi zmierzyć się z nieubłaganą rzeczywistością politycznych deklaracji i gospodarczych kalkulacji. Niemcy, choć na razie odetchnęli z ulgą, na pewno będą uważnie obserwować, jak rozwinie się saga CPK, gotowi na każdy zwrot akcji.
———————-
Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany go przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami. Nasi czytelnicy dają nam wiarę w sens tego co robimy.
Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami
Przełam swoje bariery, dołącz do nas, mamy świetne narzędzia do niwelowania różnic i doświadczenie w kształtowaniu osobowości. Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego. Razem pokonamy trudności a ty zostaniesz świetnym dziennikarzem. kontakt@radiobp.org
Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński