Wieczorem przed gmachem parlamentu w Tbilisi zebrała się liczna grupa protestujących, blokując główną arterię miasta. Po pewnym czasie demonstranci ruszyli w kierunku biura premiera, domagając się jego obecności i możliwości przeprowadzenia spotkania. Podczas protestu uczestnicy wyrażali swój sprzeciw wobec ustawy o zagranicznych agentach. Którą wcześniej parlament przyjął w pierwszym czytaniu. Ich hasła, takie jak „Nie dla rosyjskiego prawa!”. Były głośno skandowane, a atmosferę dopełniały dźwięki gruzińskiego hymnu narodowego i „Ody do radości”, będącej hymnem Unii Europejskiej. Agencja prasowa Interpress doniosła także, że podobne demonstracje miały miejsce w kilku innych miastach Gruzji. Włączając w to Batumi, które jest drugim co do wielkości miastem kraju.
Po trzech kolejnych dniach protestów przeciwko ustawie o zagranicznych agentach w Gruzji. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta. W dwóch wcześniejszych dniach doszło do zatrzymań. A stosowanie siły przez policję wywołało kontrowersje. Niektóre relacje informują o użyciu gazu łzawiącego przez siły porządkowe, a także donoszą o incydentach. Gdzie ucierpieli dziennikarze i uczestnicy protestów Protestujący wyrażający swoje niezadowolenie z ustawy zgromadzili się przed parlamentem w Tbilisi trzeci dzień z rzędu. Pokazując swoją determinację wobec przeciwności. W tym czasie policja musiała interweniować, co doprowadziło do kolejnych incydentów.
Jeśli nowe prawo zostanie przyjęte, organizacje, które otrzymują ponad 20 proc. środków z zagranicy, będą zmuszone zarejestrować się jako „organizacje realizujące interesy obcego mocarstwa”, pod groźbą kar finansowych. Ustawa o przejrzystości wpływów przez jej przeciwników jest nazywana ustawą rosyjską. Bo przypomina rosyjskie przepisy, używane przez Kreml do gnębienia opozycji.
Unia Europejska i USA krytykują sytuację w Gruzji.
Rządząca partia Gruzińskie Marzenie po raz kolejny próbuje przeforsować ustawę o „przejrzystości wpływów zagranicznych”, znana również jako „ustawa o agentach zagranicznych”. Unia Europejska, która w grudniu przyznała Gruzji status kraju kandydującego, Zwróciła się do kraju o odrzucenie proponowanego tekstu ustawy. Argumentując, że jest on niezgodny z programem reform, które Gruzja musi przeprowadzić, aby kontynuować postępy na drodze do przystąpienia do Unii. Szef dyplomacji UE Josep Borrell oraz europejski komisarz ds. rozszerzenia Oliver Varhelyi określili wtorkowe głosowanie jako „bardzo niepokojące”.
Obaj przedstawiciele podkreślili, że ostateczne przyjęcie tej legislacji mogłoby mieć negatywne skutki dla europejskich aspiracji Gruzji. Zaznaczyli również, że proponowane prawo jest niezgodne z wartościami Unii Europejskiej. Podobne obawy wyraził Waszyngton. Warto zauważyć, że Gruzińskie Marzenie już w marcu ubiegłego roku próbowało wprowadzić ustawę o tzw. agentach zagranicznych. Która obecnie została zmieniona na ustawę o „przejrzystości wpływów zagranicznych”. Jednakże wówczas, po masowych protestach i krytyce ze strony państw zachodnich, partia zdecydowała się zrezygnować z tego pomysłu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Witajcie na Naszym Portalu – źródle informacji, które nie tylko informuje, ale także inspiruje! Jesteśmy pierwszą w Europie redakcją, gdzie różnorodność nie jest jedynie hasłem, lecz naszą siłą. Nasze treści są współtworzone przez utalentowane jednostki z niepełnosprawnościami, co sprawia, że każdy artykuł jest wyjątkowy.