Wigilia i Boże Narodzenie to święta, w których uwidacznia się wiele pradawnych zwyczajów ludowych. Przez kolejne stulecia były adaptowane na potrzeby chrześcijaństwa. Zabawmy się i sprawdźmy, co czeka nas w przyszłym roku na podstawie tego, co robiliśmy w święta!
Boże Narodzenie – wróżby
Wigilię od wieków uważa się za wyjątkowy, magiczny dzień, zwłaszcza dla panien. Spoglądały one tego dnia w niebo: pochmurne wróżyło ślub jedynie starszym i bogatym, natomiast bezchmurne – młodym i ubogim. Z kolei po wieczerzy wróżyły sobie, wyciągając źdźbła siana spod wigilijnego obrusu. Zielone źdźbło zapowiadało rychłe zamążpójście. Jeżeli źdźbło było zwiędłe, dziewczyna musiała uzbroić się jeszcze w cierpliwość. Najgorszą wróżbą było wyciągnięcie żółtego źdźbła: zapowiadało ono staropanieństwo do końca życia. Podczas przygotowań do świąt pieczołowicie sprzątano całą izbę, jednak już podczas Wigilii można było nieźle nabrudzić. Dziewczyny wróżyły sobie… rzucając z łyżek kutią w górę! Jeżeli czyjaś porcja dotarła do sufitu, panna mogła liczyć na ślub w nadchodzącym roku. A skoro się nabrudziło, trzeba posprzątać. Podczas zamiatania panny uważały, aby nie robić tego w kierunku drzwi. Odstraszyłoby to potencjalnych zalotników!
Boże Narodzenie – przepowiednie
Wigilia i Boże Narodzenie były najlepszym czasem, aby zapewnić sobie bogactwo na cały przyszły rok. Już od rana w Wigilię nacierano dłonie pieniędzmi. Monety wrzucano też do miski przeznaczonej do mycia rąk. Gdy nadchodził czas wieczerzy, pilnowano, aby do stołu zasiadła parzysta liczba osób. Nieparzysta wróżyła śmierć jednej z nich. Z kolei liczba wigilijnych potraw zawsze powinna być nieparzysta, aby zapewnić gospodarstwu bogactwo i urodzajne plony. Wiadomo, że odmienne opinie podczas wigilijnych rozmów czasem mogą spowodować napiętą atmosferę. Podczas wieczerzy starano się jednak unikać kłótni. Wróżyły one konflikty przez cały nadchodzący rok. Ciekawym znakiem było… kichnięcie podczas wigilijnej kolacji. Było znakiem, że kichający będzie cieszył się dobrym zdrowiem w przyszłym roku. Oczywiście w obecnej sytuacji zdecydowanie odradzamy wymuszania kichania! Warto natomiast jeść orzechy i jabłka. Te pierwsze miały chronić przed bólem zębów, drugie – przed bólem gardła.
Podczas Wigilii nie należało również pić wódki – sprowadzało to na pijącego alkoholizm. Bardzo Ważny był z kolei moment dzielenia się opłatkiem, zwłaszcza dla małżonków. Jeżeli któremuś z nich upadł choćby drobny okruszek, wróżyło to rychłą zdradę. Ciekawą praktyką magiczną związaną z opłatkiem było smarowanie go… miodem. Jak wiadomo, od wieków ten gęsty, złoty płyn był symbolem obfitości i bogactwa. To wszystko miało zapewnić zjadanie opłatka właśnie z dodatkiem miodu. Jak można zauważyć, bardzo wiele było na wsiach bożonarodzeniowych wróżb związanych z zagwarantowaniem sobie dostatku i pomyślności w finansach. Nic dziwnego: życie włościan było trudne, pracowite i obarczone ogromnym ryzykiem związanym chociażby ze zmiennością pogody. Problemom ekonomicznym miało przeciwdziałać m.in. wkładanie do portfela łuski karpia zjedzonego podczas Wigilii. Dziś też wiele osób wciąż to robi,
Sprawdź, dlaczego pies na prezent to zły pomysł.
tak na wszelki wypadek. Dziś życzymy Wam wszelkiej pomyślności, zdrowia i miłości oraz ciepłych i radosnych świąt!
Słuchaj Radia Bezpieczna Podróż