Śmierć syna Filipa Chajzera – ciężkie zderzenie z rzeczywistością
W udzielonym wywiadzie Filip Chajzer wspominał nie tylko o internetowych hejterach, lecz także o dziennikarzach i paparazzich, którzy w pierwszych tygodniach po wypadku czaili się za każdym drzewem, aby tylko zrobić mu zdjęcie. Po co? Oczywiście mieli nadzieję, na kolejną sensację, łzy i rozpacz. Niestety nikt nie pomyślał wtedy o jego uczuciach i emocjach. Tragiczny wypadek bliskiej osoby nie jest sytuacją, obok której można przejść obojętnie. Chęć zrobienia dobrego zdjęcia i zarobienia na cudzej tragedii powinna być w takich sytuacjach mocno potępiana. W Chajzer powiedział „To, z czym ja się wtedy musiałem zmierzyć, sam ze sobą i to, co oni jeszcze mi w tym czasie dołożyli, tego się nie da opisać, to się nie mieści w głowie”.
Tragiczny wypadek samochodowy to zdarzenie, którego nie da się logicznie wytłumaczyć zrozumieć i usprawiedliwić. Musi minąć czas, aby pogodzić się ze stratą bliskiej osoby i potrafić się podnieść. Śmierć syna Filipa Chajzera przez bardzo długi czas krążyła w mediach płotkarskich oraz w social media jako gorący temat i plotka. Dlaczego? Niestety wiele osób nadal próbuje zarobić na cudzym nieszczęściu i tragedii. Mówi się, że czas goi rany. Jednak czy dla rodzica może być coś gorszego niż śmierć dziecka? Czasami warto przemilczeć pewne kwestie, nawet jeśli dotyczą one do celebrytów. Szacunek i współczuje po stracie bliskiej osoby należą się każdemu, niezależnie od naszych prywatnych sympatii antypatii, opinii i poglądów.
Przeczytaj również:
Czarna seria rządowych wypadków. Czy to przypadek?
przeczytaj też o Marku Kotańskim i jego wypadku